Rauty i biżuteria z Titanica…

Sopocki Dom Aukcyjny, największa placówka tego typu w Polsce powiększa ofertę galeryjną. Powód – coraz więcej osób chce kupić zabytkowy przedmiot „Od ręki”, nie czekając na aukcję. Wiele przedmiotów z katalogu, zestawionego niecały miesiąc temu, już się sprzedało. Najszybciej znika biżuteria i drobne ale wartościowe przedmioty codziennego użytku.

To dowód, że antyki z powrotem stały się na powrót dobrą lokatą kapitału - Katalog, zawierający 194 pozycje ukazał się 15 stycznia. Swoim układem przypomina typowe katalogi aukcji varia. Mimo to zawiera przedmioty, które w naszych czterech salonach, w Sopocie, Gdańsku, Warszawie , dostępne są od ręki – mówi Jacek Kucharski z Sopockiego Domu Aukcyjnego. Obok najwyższej klasy malarstwa, takich autorów jak Abraham van Dyck, Wlastimil Hoffman, czy Zdzisław Beksiński, ikon, rzeźby i ceramiki, szczególny nacisk położyliśmy na przedmioty codziennego użytku i biżuterię. Okazało się, że słusznie, ponieważ do końca grudnia to właśnie biżuteria znajdowała najwięcej nabywców. Wielu kupujących biżuterię nie kryło, że traktuje ją jako lokatę kapitału.

To powrót do trendów które w Polsce miały miejsce przez dziesięciolecia, aż do lat 90 – tych XX wieku. Szczególnym zainteresowaniem cieszą się precjoza z końca XIX wieku, okresu Secesji i Art. Deco. Polacy tęskną za splendorem Titanica, i szalonego 20 – lecia, pełnego rautów i bali. Biżuteria kobieca, oczywiście, musiała przyciągać wzrok drogocennymi kamieniami, idealnie komponującymi się z diademami i naszyjnikami. Wpięte wysoko włosy oraz odsłonięta szyja miały eksponować błysk i szlif precjozów. Dodatkowo twórcy art déco przykładali wielką wagę do perfekcyjnego wykonania przedmiotu użytkowego (np. meble ze złoconego brązu, hebanu, inkrustowane kością słoniową) – nie mogły być więc one tanie, ani dostępne dla szerokiej klienteli. Wiele się zmieniło, w tej chwili ta biżuteria dostępna tylko dla elit, jest w zasięgu zakupu już od kilku tysięcy złotych.

Misternie wykonanych zdobionych pierścionków nie brakuje: angielskich z początku XIX w., złotego pierścionka Art Déco z lat 1920–30, czy kolczyków Art Déco również z dwudziestolecia międzywojennego. Wszystkie wysadzane, szmaragdami naturalnymi, rubinami oraz diamentami w tzw. starym szlifie diamentowym.

 

Wartymi uwagi, są również dzieła malarstwa, tym razem zachwycają przedwojenne ikony wykonane w Rosji jeszcze w roku 1917. Jedna z nich przedstawia Św. Jerzego zabijającego smoka, całość wykonana temperą oraz srebrem w kwocie już od 5 tys. zł

 

Przykuwa wzrok również szkatuła Hermann Bauer, Schwäbisch Gmünd z początku XX w. w srebrze - na spodzie widnieje etykietka „Moritz Stumpf & Sohn/Danzig”. Carl Moritz Stumpf, złotnik, prowadził w Gdańsku rodzinną firmę w końcówce XIX wieku. wraz z synem Albertem Moritzem, który następnie przejął kierownictwo. Lokal firmy znajdował się przy Goldschmiedegasse 3 (ul. Złotników). W 1862 roku firma otrzymała zaszczytny tytuł królewskiej nadwornej firmy jubilerskiej. Drugi syn Karl Richard Stumpf, w 1865 otworzył przy Goldschmiedegasse 2 kolejny sklep rodziny (Stumpf Richard jr), sprzedający firmowe nakrycia stołowe drugiej kategorii: alpaka, srebro dla mniej zamożnych.

 

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

 

Tagi: