Sportowy rycerz bije mocniej niż Mike Tyson [BADANIA]

Na potrzeby programu Uwaga TVN w Centralnym Laboratorium Badawczym – AWF Warszawa przeprowadzono badania siły uderzenia średniowieczną bronią używaną do sportowych walk rycerskich. Okazuje się, że uderzenie może „ważyć” nawet 700 kilogramów!

Sportowe walki rycerskie to młody i dynamicznie rozwijający się sport nawiązujący do historii. Wiele osób oglądających walki z pewnością się zastanawia jak zawodnicy wytrzymują uderzenie 2 kilogramową halabardą. Dla potrzeb programu telewizyjnego przeprowadzono badania sześciu broni. Ciosy zadawał Robert Szatecki, wicemistrz świata w konkurencji miecza i tarczy z mistrzostw federacji HMB w Barcelonie. Testowana broń to: 

1. Lekka tarcza waga: 1,4 kg
2. Ciężka Tarcza waga: 2,6 kg
3. Poleaxe ( uderzenie wykonane młotkiem) waga: 1,9 kg długość: 86 cm
4. Halabarda waga: 1,9 kg długość: 160 cm
5. Miecz jednoręczny waga: 1,3 kg
6. Tasak jednoręczny waga: 1.1 kg (tasak bez głowicy)

Zanim przejdziemy do omówienia wyników warto zobaczyć jak wygląda to w innych sportach walki. Porównajmy więc wyniki do boksu. Oczywiście bokserzy to zawodowcy, o czym większość zawodników sportowych walk rycerskich może pomarzyć, ale wyniki są bardzo ciekawe. Atomowy cios Mike Tysona? Żelazny Mike nigdy nie dał oficjalnie zmierzyć parametrów fizycznych swego uderzenia. Ale inni mistrzowie odwiedzili laboratorium, zakładając specjalną rękawicę i uderzając z całej siły manekin imitujący przeciwnika. Analiza danych przeprowadzona przez dr. Walilko wykazała, że pięść zawodowca wywiera nacisk taki jak ciężar o wadze od 197 do 574 kg. Rekord należy do Franklina Roya „Franka” Bruno – brytyjskiego mistrza wagi ciężkiej WBC z 1995 r., który zwyciężył w 40 z 45 zawodowych walk. Był jeszcze Ivan Drago, który w filmie „Rocky IV”, dysponować siłą uderzenia rzędu 3870 kg, ale to… bajka. Zbadano za to jak mocne musi być uderzenie by uszkodzić mózg.  Granicą dla poważnego urazu mózgu jest przyśpieszenie przekraczające 50 g i działające przez co najmniej 15 milisekund. Frank Bruno, przy 574 kg ma na koncie 53 g.* Podobno (badanie nie było atestowane) Wladimir Kliczko dysponował siłą ciosu prawie 700 kg! 

No to teraz wyniki broni współczesnych rycerzy. Spośród sześciu broni w rękach Roberta Szateckiego najbardziej „zabójczy” okazał się młot lucerneński, czyli tzw. poleaxe. Masa uderzenia osiągnęła aż 700 kg! Czyli tyle ile waży… dorosły byk. Drugie miejsce w klasyfikacji halabarda – 650 kg. Za nimi lewy prosty, czyli uderzenie ciężką tarczą o wadze 400 kg. Później 350 kg przypadające na tasak oraz 300 kg miecza jednoręcznego oraz 250 kg lekkiej tarczy. 
 

Wyniki wyglądają imponująco, ale co z bezpieczeństwem. Zbroje jakie noszą współcześni rycerze sportowi są niemalże dokładnym odwzorowaniem egzemplarzy ze średniowiecza. A przecież… miały one chronić rycerza. Pamiętajmy, że konny rycerz to odpowiednik współczesnego czołgu czy wozu opancerzonego. W czasach Grunwaldu walczono zazwyczaj kopią, którą zsadzało się zapuszkowanego rycerza z konia. Uderzenia mieczem, nawet ostrym, byłyby mało skuteczne. Stąd w późnym średniowieczu różnego rodzaju buzdygany, pałki, nadziaki czy topory służące do walki po odrzuceniu kopii. 

Czy siła ciosów oznacza, ze rycerze sportowi będą wyglądali w przyszłości jak Muhammad Ali pod koniec życia? Niekoniecznie. Uderzenia bowiem są amortyzowane – pod zbroją są pikowane (przeszywane) elementy. To one pochłaniają energię, która jest podawana punktowo (krawędzie broni są mniejsze i twardsze od rękawic bokserskich). Co jednak z głową? Uderzenie w hełm potrafi naprawdę mocno ogłuszyć, a nawet spowodować chwilową utratę świadomości. Nie powoduje jednak większych spustoszeń w mózgu niż w boksie czy mma. Hełm, wymoszczony tkaniną bowiem roznosi uderzenie na kark.

– Dostać z halabardy w głowę to nic przyjemnego, przez ułamki sekund ciężko jest złapać pion i kontakt z rzeczywistością. Najważniejszy jest jednak solidny sprzęt. Ciosy się oczywiście czuje i często są one bolesne, ale nie powodują kontuzji – gdy sprzęt jest odpowiedni to w większości kończy się na siniakach – opowiada Sylwester Koper, zawodnik klubu Fabryka Świń, oraz założyciel projektu wynajmijrycerza

Sport rycerski jest więc sposobem na względnie bezpieczne bicie się z olbrzymią siłą, chociaż rzecz jasna kontuzje się zdarzają. Polska od lat należy do światowej czołówki. W tym roku Rycerska Kadra Polski wystartowała w mistrzostwach świata dwóch federacji. W Barcelonie na MŚ HMB zajęła trzecie miejsce na świecie, zaś w Danii na MŚ IMCF poprawiła wynik o „oczko”.

PLWR 2015 - Best Hardcore Scenes of Polish Warriors (Polish League)

*S Hornostaj, Jak bić by nie zabić, w „Focus.pl”

Piotr Celej

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: