11 Listopada 1938 roku - wizyta Komisarza Generalnego RP w Trąbkach WIelkich

11 listopada 1938 roku Polaków w Trąbkach Wielkich, leżących wtedy na terenie nieprzyjaznego nam Wolnego Miasta Gdańska, odwiedził Komisarz Generalny RP Marian Chodacki. Był to wielki dzień Polaków na Gdańskich Wyżynach.

11 Listopada obchodzimy Narodowe Święto Niepodległości. Symboliczna data upamiętniająca uwolnienie z niemieckiego więzienia i przybycie do Warszawy Józefa Piłsudskiego. Uruchomiło to lawinę zdarzeń politycznych z początkami tworzenia polskiej państwowości. Proces ten trwał kilka lat i obfitował w wiele burzliwych i dramatycznych wydarzeń historycznych: powstań śląskich i wielkopolskiego, bitwę warszawską czy boje orląt lwowskich. Legioniści Józefa Piłsudskiego czcząc kult swojego Marszałka i odzyskanie niepodległości po latach zaborów organizowali wiele wydarzeń i uroczystości. Dopiero w roku 1937 decyzją Sejmu RP usankcjonowano to święto prawnie. W wielu miejscach Polski rodacy pamiętali o wydarzeniach z 1918 roku. Także mieszkający na terenie Wolnego Miasta Gdańska pamiętali o tej rocznicy. Pośród wrogiej niemieckiej społeczności ich wysiłki zasługują na przypomnienie i upamiętnienie. W Trąbkach Wielkich w 1938 roku pracował jako nauczyciel Zygmunt Kurek. Pochodzący z Inowrocławia pedagog czynił wiele wysiłku by propagować polskie wartości. W latach 1936-1939 na terenie Wolnego Miasta Gdańska organizował kursy haftu i szycia, zbiórki harcerskie, chór i amatorski teatr, propagował polską prasę. Za swą działalność był szykanowany i dwukrotnie aresztowany przez zniemczone władze WMG. Po wojnie opisał swoją pracę w publikacji pt. “Trzy lata w Wolnym Mieście Gdańsku 1936 – 1939”.

    A tak scharakteryzował obchody 11 listopada 1938 roku w Trąbkach Wielkich:

    Niedziela 15 listopada 1938 roku zapowiadała się we wsi jak każdy zwykły świąteczny dzień. Tylko z okazji minionego Święta Niepodległości połączone chóry dzieci ze szkoły w Trąbkach Wielkich i Ełganowa miały śpiewać w czasie mszy świętej a następnie na akademii w szkole. Od dawna praktykowaliśmy zwyczaj występowania chórów z towarzystwem dwojga skrzypiec, co zapewniało nam prawidłowe i czyste wykonanie I i II głosu przy cichym akompaniamencie organów. Tak wykonane pieśni w znacznym stopniu uświetniały każde niedzielne polskie nabożeństwa. Dla niemieckich katolików podobnych nabożeństw nie było. Nic też dziwnego, że w niektórych naszych mszach uczestniczyli również niektórzy miejscowi Niemcy, a wśród nich właściciel majątku Burandt, który wprawdzie był ewangelikiem, ale – jak twierdził – lubił słuchać chóru polskich dzieci śpiewających przy akompaniamencie skrzypiec i organów.

    Wychodziłem właśnie z mieszkania, kiedy przez okno zauważyłem dwa przejeżdżające samochody z biało – czerwoną chorągiewką i znakiem rejestracyjnym korpusu dyplomatycznego. Nie przywiązywałem do tego faktu większego znaczenia, gdyż nieraz przejeżdżały tędy samochody z podobną rejestracją, jadąc w stronę granicy polsko – gdańskiej. W połowie drogi dogoniła mnie jedna z uczennic z wiadomością od K. Pawłowskiej, że do kościoła przyjechali „jakieś pany”. A ja tego dnia właśnie byłem trochę spóźniony.

    Do rozpoczęcia mszy pozostało niewiele czasu. Przed wejściem na chór zobaczyłem siedzącego w fotelu przed ołtarzem Komisarza Generalnego RP Ministra Mariana Chodackiego, a przy nim dwóch naszych posłów do Gdańskiego Volkstagu: Antoniego Lendziona i Bronisława Budzyńskiego oraz wiele innych osób z Komisariatu RP w Gdańsku. Na chórze, obok naszych dzieci ulokowali się członkowie Towarzystwa Śpiewaczego „Lutnia” z Gdańska.

    Niezapowiedziany przyjazd tylu gości i chóru z Gdańska był dla nas całkowitym zaskoczeniem. Widocznie do Gdańska – pomyślałem sobie – nie dotarła jeszcze wiadomość, że mamy własny wspaniały chór. Ktoś tam w Gdańsku – myślałem – zdecydował, że panu Ministrowi musi towarzyszyć rodzimy chór. Jakoś pogodziliśmy się i na tej uroczystej mszy, występowały oba chóry.

    Po nabożeństwie odbyła się w naszej szkole – zgodnie z programem – akademia z okazji Święta Niepodległości.

    Wszystkich gości oraz liczne zebraną społeczność polską powitała najstarsza działaczka tutejszej Polonii, ochraniarka K. Pawłowska. Najpierw rozpoczęły się występy przedszkolaków a potem młodzieży szkolnej, która zdążyła się już przebrać w harcerskie mundury. Wyglądali wspaniale. Do dziś zachowały się w mojej pamięci ich roześmiane twarze, wpatrzone w pełną godność postać przedstawiciela naszego Rządu w WM Gdańsku.

    Panu Ministrowi bardzo podobał się nasz występ i w kościele, i na akademii. Pieśni żołnierskie – jak mówił – bardzo przypominały mu lata jego młodości, kiedy jako ochotnik wraz z legionami Józefa Piłsudskiego walczył o niepodległość naszego kraju. Gratulował dzieciom wspaniałych osiągnięć artystycznych, a nam życzył wytrwania, aby każde polskie dziecko, opuszczając tę szkołę, mogło kiedyś w swojej pracy zaświadczyć o polskości tych ziem.

    Po akademii odbyło się spotkanie z członkami Zarządu Gminy Polskiej – Związku Polaków, w którym również brali udział najstarsi mieszkańcy wsi.

    Obrazując warunki życia wyrażano obawy, by nie powtórzyły się wypadki, takie jak w Pszczółkach i w Pruszczu Gdańskim, gdzie policja doprowadzała polskie dzieci do niemieckiej szkoły.

    Poruszano również sprawy zatrudniania młodych Polaków, którzy na tym terenie nie mogą znaleźć pracy, gdyż niemieccy chlebodawcy pod naciskiem swej partii obawiają się przyjąć absolwentów polskich lub członków polskich organizacji.

    Przybyłe z Ministrem osoby skrzętnie notowały wszystkie przedstawione problemy i postulaty, które właściwie posłom naszym były już znane, gdyż w tych i innych sprawach uprzednio informowano Zarząd Główny GPZw. Pol. Oraz Macierz Szkolną.

    Na zakończenie tego spotkania zabrał głos pan Minister. Zapewniał nas, że nigdy nie zapomni o narodzie polskim mieszkającym na wsiach na terenie WM Gdańska. Przyznał, że życie Polaków, zwłaszcza zamieszkałych na wsi, nie jest łatwe, że wiele przedstawionych problemów jest mu znanych i w ich sprawach podejmuje interwencje w Senacie WM Gdańska.

    Słowa Ministra, jak również i naszych posłów, przyjęte zostały szczerą owacją i radością. Następnie Minister i towarzyszące mu osoby udały się do sąsiedniego Ełganowa.

 

    Warto pamiętać dzisiaj o niezłomnych Polakach z Gdańskich Wyżyn, którzy nigdy nie zapomnieli o swojej Ojczyźnie. Podczas uroczystości obchodów 99 rocznicy Odzyskania Niepodległości warto i im poświęcić uwagę.

(Red.) fot. Materiały Prasowe

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: 

Artykuł na Północnej.tv: 

http://polnocna.tv/news/17345-wizyta-komisarza-generalnego-rzeczypospolitej-polskiej-trabki-wielkie-swieto-11-listopada