Koszmarna gra aktorska, drętwe pełne patosu dialogi, brak napięcia i fatalne kostiumy i scenografia. Czy jednak słabość "Korony Królów" to zaskoczenie?
Produkcja, o której już pisaliśmy, spotkała się z olbrzymią krytyką. Należy jednak pamiętać, że to telenowela, a nie produkcja typu "Wikingowie". Przy całym uwzględnieniu różnic w budżecie oraz gatunku można zadać jednak jedno pytanie? Dlaczego z "Korony Królów" bije wszechobecny paździerz. Diabeł jak zawsze tkwi w szczegółach. Wystarczy porównać polską "Grę o Tron" z reklamą sieci IKEA kręconą na zamku w Malborku.