Wielka wojna w małym mieście – oblężenie Tczewa w 1807 roku

Bitwa o Tczew była fragmentem wojny Napoleona z IV koalicją antyfrancuską. Po nierozstrzygniętej bitwie pod Iławą Pruską, zapadła decyzja, aby zdobyć Gdańsk. Ale żeby to zrobić, najpierw trzeba było oczyścić z wojsk pruskich lewy brzeg Wisły i zająć Tczew. Zadanie to otrzymał gen. Dąbrowski, który dysponował 5 tys. piechoty, 700 jazdy i 100 kanonierami. Miasta broniło około 700 Prusaków, dowodzonych przez majora Friedricha von Botha. Szturm na miasto wyznaczono na 23 lutego.
 
W walkach o Tczew poległo tylko dwóch oficerów wojsk napoleońskich, za to wśród rannych znaleźli się m. in. gen. Jan Henryk Dąbrowski, który otrzymał postrzał w nogę oraz jego syn, płk Jan Michał Dąbrowski. Prusaków zginęło około 150. Wielu utopiło się w Wiśle. Część żołnierzy mjr von Botha próbowała uciec po lodzie na drugi brzeg rzeki, jednak lód okazał się za słaby, a gen. Dąbrowski rozkazał ostrzelać rzekę z dział. Jak odnotował jeden z uczestników bitwy: „na Wiśle pod Tczewem widać było pływające kapelusze i warkocze.”
Napoleon, ze swojej kwatery na zamku w Ostródzie, gratulował Dąbrowskiemu sukcesu i przyznał 14 krzyży Legii Honorowej. Cesarz nazwał też tczewską batalię „pierwszą polską bitwą”. W rekonstrukcji wydarzeń sprzed 200. Lat uczestniczyło około 160. Osób z grup historycznych z całej Polski. To przykład ciekawej i nowoczesnej formy żywej lekcji historii i lokalnego patriotyzmu.
 
 
 
foto/info: nadesłane/T.Jagielski
 
 

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: