Mercedes Klasa G - wiecznie żywy klasyk

W roku 1979 rozpoczęła się historia sukcesu samochodu komfortowego o najwyższej dzielności terenowej - wszak Anglicy nigdy komfortem w Defenderze nie kusili, a Japończycy z ich "Landem" luksusowi nigdy tak do końca być nie mogli. Od tego czasu (czyli jeszcze raz to podkreslę - roku 1979) Mercedes poddawał Klasę G stałym udoskonaleniom technicznym – zachowała ona jednak swój charakter do dziś - mimo, iż w salonie już jest nowa generacja. To chyba jedyne takie auto, produkowane w takiej formie... 

Ten samochód zachwyca mnie niczym monumentalna budowla, jest tak bardzo solidny w wyglądzie, że cała reszta tylko dopełnia te wrażenie. Ta sylwetka z charakterystycznymi elementami stylizacyjnymi od zawsze silnie przyciąga uwagę obserwatorów. Polubiły te auto też gwiazdy, które nadal je wybierają w salonach Mercedesa. 

Niezwykłe, trochę zboczone piękno drzemie również w tym, jak ten samochód jest zbudowany.

 

 

Spora różnorodność modeli jeszcze dzisiaj wymaga manualnej produkcji na jednej taśmie produkcyjnej. Dlatego doświadczeni mechanicy spośród łącznie ponad 10 000 części wybierają 3000 odpowiednich, aby następnie z najwyższą starannością połączyć je w pojazd nowej Klasy G. 

Nikt tu bardzo nie śpieszy się wytwarzając skórzane fotele. Mercedes stoij na straży tego, że tylko najwyższa staranność i zastosowanie skóry o grubości do 1,8 mm dają tradycyjnie niezwykłą trwałość, wytrzymałość i odczucie wysokiej wartości - Kocham ich te normny, to takie Niemieckie, takie poukładane i faktycznie cenne. Tę jakość poznaje się dokładnie dopiero w ekstremalnych warunkach – i odczuwa jeszcze po upływie ekstremalnie długiego czasu. W tym samochodzie można się zakochać, można zaprzyjażnić... można go też traktować jak auto zwyczajne, choć nim nie jest.

Pójde dalej, tropem Niemieckiej obsesyjności G-klasy. Auto opuszcza swe miejsce narodzin po upływie ponad 100 osobogodzin – to niemal trzykrotnie więcej niż w przypadku samochodów produkowanych maszynowo. Bezpułciowych, głupich - bez sensu. G-klasa ma sens nawet w wykończeniu szyb przednich drzwi. Ale dość o dotyku i węchu, warto odpalić rozrusznik i spróbować jazdy próbnej.

 

 

Nasz bohater pokonywać wzniesienia o nachyleniu do 45°. To daje 100-procentową zdolność pokonywania wzniesień – i 100-procentową swobodę. Bezpiecznym wsparciem dla kierowcy jest wtedy standardowe przełożenie redukujące do jazdy terenowej. Przy ustawieniu skrzyni biegów w pozycji „neutralnej” wystarczy nacisnąć przycisk Low-Range, aby uzyskać optymalne przeniesienie momentu obrotowego silnika. W terenie czasami jedno z kół napędowych „zawisa” w powietrzu. Dlatego w Klasie G znajdziemy trzy dołączane osobno 100-procentowe blokady mechanizmów różnicowych – jedyny autentyczny system wspomagania dla prawdziwych off-roadowców. Sygnowany Niemiecką zajebistością!


Solidna konstrukcja Klasy G z ramą drabinową jako konstrukcją podłogową jest bardziej odporna i wytrzymuje większe obciążenia niż nadwozie samonośne. A ponadto jest niezwykle trwała oraz pozwala utrzymać wysoką wartość pojazdu. Rama drabinowa stanowi – z wyjątkiem osi – zawsze najniższy element pojazdu, to znaczy nie wystają pod nią żadne inne elementy. To chroni ramę pojazdu w terenie przy kontakcie z podłożem.

Ok, a jak formalnie dziś ma się nasz "staruszek" ? Już go nie kupisz!

Gelenda jaką znamy skończyła niedawno właśnie prawie 40-letnią historię. W 2018 roku zaprezentowany został nowy model, który według wielu opinii... nie różni się bardzo od starego w wyglądzie. 

Aby należycie pożegnać ten kultowy model, producent wypuści na rynek limitowaną do 65 egzemplarzy serię Final Edition. 
"Ostatnia" Klasa G dostępna była w wersji G65 z silnikiem 6.0 V12, a jej cena wyniesiła... 310 233 euro - chętnych nie brakowało.

Wyróżnią ją między innymi 21-calowe obręcze utrzymane w tonacji matowego brązu ze srebrnymi zaciskami hamulców. Ponadto, na karoserii pojawią się brązowe akcenty w postaci lusterek, osłony podwozia i obwódki atrapy chłodnicy.

Żegnaj Mistrzu, Jesteś Wielki !

Bartłomiej Chruściński, zdj. Mercedes-Benz

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: