Tajemnice gniewskiego kościoła - cz.2

W pierwszej części opowiedzieliśmy Wam o sensacyjnych znaleziskach, jakie w ciągu siedmiu lat archeolodzy odnaleźli w kościele pod wezwaniem św. Mikołaja w Gniewie. Tym razem chcielibyśmy skupić się na przedmiotach związanych z kościołem, posiadających niezwykłą historię. Wspaniałe zabytki, o których opowiemy w tej części, przez dziesięciolecia zapomniane i niedoceniane, dzisiaj przeżywają chwile swojej chwały i ponownie cieszą i zachwycają oczy parafian. Łączy je jedno – są używane i prezentowane publicznie.  
 
Freski i dwie Matki Boskie co w jednym ołtarzu mieszkały
Skupmy się przez chwilę na rzeczach, które można, a w zasadzie trzeba, w kościele św. Mikołaja zobaczyć. Pierwszą z nich są boczne kaplice – obie przeszły już gruntowną renowację i cieszą oczy nie tylko parafian – z kilku powodów. Prace konserwatorskie odsłoniły piękne freski, niewidziane od przynajmniej wieku. Szczególnie imponujący, przedstawiający herb Cemmów i Radziwiłłów znajduje się w kaplicy św. Jana Pawła II. W drugiej kaplicy nazywanej kaplicą Matki Bożej Pięknej fresków jest nieco mniej, natomiast tam znalazła swoje miejsce średniowieczna płyta nagrobna z całkowicie nieczytelną inskrypcją oraz… dwie Matki Boskie, które mieszkały w jednym ołtarzu. Jego konstrukcja pozwalała niegdyś na zasłanianie jednego obrazu drugim. Gdy mechanizm zepsuł się, jeden z obrazów – w tym przypadku Matka Boska Niepokalana na długie lata zniknęła gniewianom z oczu. Po renowacji pierwszego obrazu – Matki Boskiej Łąkowskiej gniewianie z księdzem proboszczem na czele – oczarowani niezwykłą urodą dzieła – przechrzcili je na Matkę Boską Piękną i tak już zostało. Kilka tygodni temu z renowacji wróciła Matka Boska Niepokalana, która swoją urodą, w nowiuteńkiej złoconej ramie zachwyca nie mniej niż jej Piękna imienniczka.  
Matka Boska Niepokalana
Matka Boska Piękna
 
Feretrony - czyli oko w oko z królową Marysieńką
W gniewskiej farze są dwa feretrony, czy przenośne obrazy, malowane dwustronnie, zwykle umieszczone w ozdobnych ramach, tematycznie najczęściej związane z kultem maryjnym. Obrazy te są wykorzystywane podczas procesji z okazji różnych świąt. W kościele pod wezwaniem św. Mikołaja w Gniewie szczególnie jeden zasługuje na zwiększoną uwagę. Jest na nim wizerunek Matki Boskiej Królowej Różańca Świętego. Jest to szczególny obraz. Patrząc bowiem w twarz matce Chrystusa, stajemy oko w oko z królową Marysieńką, którą nieznany artysta w takiej roli uwiecznił. Podobieństwo do innych portretów królowej jest uderzające. Ten feretron zwyczajowo otwiera Paradę Księżniczek, o której będzie w dalszej części tekstu. 
 
Skarbów nie koniec. Na około historii. 
Większość wyposażenia świątyni pochodzi z drugiej połowy XIX wieku, jednak nie brakuje tu cennych przedmiotów o dłuższym rodowodzie. Jednym z nich jest oryginalny ornat barokowy pochodzący z czwartej ćwierci XVII w., który wedle miejscowej tradycji ofiarowała parafii królowa Marysieńka. Istnieje również teoria, że królowa osobiście ów ornat haftowała, jednak dowieść tego nie sposób. Ciekawostką jest to, że raz do roku można zobaczyć ornat podczas uroczystej mszy św. odprawianej w dniu 15 sierpnia, w święto Matki Boskiej Królowej Polski. Tego dnia w Parafii pw. Św. Mikołaja w Gniewie odbywa się tradycyjna już Parada Księżniczek pod przewodnictwem samej królowej Marysieńki. O czym poczytacie tu:
 
http://polnocna.tv/news/20334-gniew-byc-ksiezniczka-byc-ksiezniczka
   
Kolejnym, wartym wspomnienia zabytkiem, mniej więcej z tego samego okresu co ornat, jest monstrancja wykonana przez Krystiana Schuberta II – złotnika gdańskiego. To jeden z najcenniejszych przedmiotów tego rodzaju w tej części Polski. Posiada glorię w kształcie słońca i sześciolistną stopę, na którą nałożone są plakietki ze scenami z życia Chrystusa. I ten przedmiot parafianie mogą oglądać w czasie mszy i nabożeństw, czy to podczas wystawienia najświętszego sakramentu czy w trakcie procesji Bożego Ciała.  
Krążąc po kościele i przyglądając się bocznym ołtarzom, powinniśmy przystanąć przy dość skromnym poświęconym św. Stanisławowi Kostce. Święty zacny co prawda, ale nie o niego chodzi. W dolnej części ołtarza znajduje się bowiem przedmiot, który może zaskoczyć. Otóż jest to kurdyban, czyli ozdobna skóra, elegancko wyprawiona, wytłoczona i pomalowana. Ta w gniewskim kościele przedstawia wzór kwiatowy. Wprawne oko może dostrzec też motyle. Przedmiot ten został ofiarowany – jak nie trudno zgadnąć – przez Jana III Sobieskiego. A był on częścią łupu wojennego wziętego na Turkach.  
 
Karolina Łucja Białke
foto/www.gniew.pl, www.parafiagniew.pl, StudioA

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: