Rosyjska królowa złodziei

Była niekwestionowaną królową złodziei, znaną od Warszawy po Odessę. O Zofii Blumsztein niewiele wiadomo, ponieważ kobieta wielokrotnie fałszowała swoją biografię. Urodziła się między 1846, a 1851 rokiem w mieście Powązki - obecnie dzielnica Warszawy. Pochodziła z rodziny żydowskiej. Była dobrze wykształconą kobietą, znała kilka języków obcych, umiała także doskonale grać.

Zosia zaczyna

Dzięki tym umiejętnościom zajęła się oszustwami na dużą skalę. Często zmieniała nazwiska. Rozenbad, Rubinsztejn, Szkolnik czy Briner to tylko niektóre. Do swoich oszustw wykorzystywała także swoją niezwykłą urodę. Karierę rozpoczęła już w wieku 13 – 14 lat, kiedy to zajmowała się drobnymi kradzieżami z wagonów trzeciej klasy. Wraz z rozwojem kolei, jej kariera zaczęła się rozwijać. Z biegiem czasu znalazła się w wagonach pierwszej klasy, gdzie łupy były większe i bardziej drogocenne.

W latach 60. i 70. XIX wieku działała w dużych miastach: Warszawie, Odessie, Petersburgu, Moskwie. Tam okradała luksusowe hotele i sklepy jubilerskie. Zawsze elegancko ubrana, z zagranicznym paszportem, studiowała dokładnie wszystkie wejścia i wyjścia z hoteli, a także rozłożenie wszystkich pokoi i korytarzy. Dzięki temu mogła w łatwy sposób zdobywać swoje łupy. Wielokrotnie była aresztowana, jednak nie ponosiła żadnych konsekwencji. Dlatego został jej nadany pseudonim „Sońka złota rączka”.

Metoda na „Dzień dobry” i na „Małpę”

Wymyśliła nową metodę okradania. Nazwaną „Dzień dobry”. Na czym polegała ? Wczesnym rankiem Zofia przychodziła do pokoju gościa, jeśli gość nie spał, witała się i grzecznie wychodziła. Jednak jeśli było inaczej, zabierała mu całą gotówkę i inne kosztowności, które miał przy sobie. Jeśli gość się budził podczas okradania, Zofia zaczynała się rozbierać. Mieszkaniec pokoju miał wrażenie, że któreś z nich się pomyliło, Złodziejka z udawanym zakłopotaniem przepraszała i wychodziła. Czasami z łupem, czasami bez niego.

Do sklepów jubilerskich przychodziła często z wyszkoloną małpką, która wpychała sobie kamienie do mordki. Zofia przychodziła do domu i w porę je wyjmowała. Miała jednak pewną zasadę, nie okradała ludzi niezamożnych, wdów i sierot. Kiedy dowiedziała się, że okradła wdowę, wysłała czek z pieniędzmi. Oddała nawet z nawiązką. Przeprosiła i napisała, że należy ukryć lepiej pieniądze.

Kilkakrotnie wychodziła za mąż. Pierwszy raz w wieku osiemnastu lat za Żyda handlującego artykułami spożywczymi. Uciekła jednak od niego szybko, zabierając dziecko i większą część gotówki.  W 1869 roku wyszła za starego Żyda. Jednak i w tym małżeństwie nie wytrwała długo. Ostatnim oficjalnym mężem był karciany szuler Michał Blumsztejn, z którym miała dwie córki.  Troje dzieci było dla niej ciężarem i nie pasowało do jej pracy. Oddała je więc do ochronki, gdzie wysyłała na nie pieniądze. Istnieją pogłoski, że mogła być matką większej ilości dzieci. Jednak źródła milczą na ten temat.

Przyszła kryska na Zosię

Została aresztowana w 1880 roku za oszustwo w Odessie, przewieziono ją do Moskwy. Za całą listę przestępstw sąd zesłał ją na Syberię, do małej wioski Łużka w Irkuckiej Guberni. Nie pobyła tam jednak długo. Po pół roku zbiegła z katorgi. Zaczęła znowu oszukiwać tym razem w Smoleńsku, tam została schwytana przez policję w 1885 roku. Została skazana na trzy lata ciężkich robót. W czerwcu 1886 roku wyszła na wolność dzięki strażnikowi, który został jej kochankiem. Wróciła do dawnego zajęcia tym razem w Niżnym Nowogrodzie. Tam schwytano ją w 1888 roku i wysłano na odległy Sachalin. Próbowała uciekać dwa razy, bez skutku. Za to straż więzienna skuła ją w kajdany, a także poddawała surowym karom cielesnym. Na wyspie spotkał się z nią Anton Czechow. Opisał katorżniczkę w książce „Wyspa Sachalin”:

To malutka, chudziutka, już siwiejąca kobieta ze zmiętą, starzejącą się twarzą. Na rękach ma kajdany; na pryczy tylko jedna szara owcza skórka, która służyła jej i jako ciepła odzież, i jako pościel. Chodzi po swojej celi z kąta w kąt i wydaje się, że cały czas węszy, jak mysz w pułapce, i wyraz twarzy ma mysi. Patrząc na nią trudno uwierzyć, że jeszcze niedawno była piękna do tego stopnia, że oczarowywała więziennych nadzorców…

Była swoistą celebrytką. Odwiedzali ją za drobną opłatą pisarze, dziennikarze, a także ciekawscy cudzoziemcy.

Po odbyciu kary Zofia zamieszkała w osadzie Iman. Później wyjechała do Chabarowska, aby wrócić na wyspę Sachalin. Związała się z Mikołajem Bogdanowem. Jednak życie z nim było gorsze niż w więzieniu. Podobno prowadziła też małą restaurację, gdzie podawała alkohol i urządzała zabawy. W 1899 roku przyjęła prawosławie i imię Maria. Zmarła w 1902 roku z wyziębienia i została pochowana na wyspie.

Krążą pogłoski

Krążą pogłoski, że podobno Sonia uciekła z katorgi i żyła w Odessie, gdzie dożyła sędziwego wieku i zmarła w 1947 roku. Inna wersja mówi, że osiadła w Moskwie, gdzie zmarła w czasie wojny domowej. Nikt do końca nie wie, jaka jest prawda.

W Moskwie istnieje symboliczny grobowiec królowej złodziei. Różne osoby przynoszą kwiaty i monety. Głównie złodzieje, którzy chcą uzyskać wstawiennictwo u Zofii, albo pokazać szacunek.

oprac. KLB

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: