La Regente – perła Napoleona

Jest wiele klejnotów, czy wyjątkowych kamieni, które pojawiały się i znikały z kart wielkiej historii, zdobiąc najmożniejszych ówczesnego świata. Klejnot, o którym poniżej, miał wyjątkowe szczęście – przetrwał dwie najtęższe zawieruchy, które niemal wytrzebiły europejską arystokrację. Najpierw Wielką Rewolucję Francuską a potem Rewolucję Październikową w Rosji. Przed Państwem La Regente – nazywana również perłą Napoleona.

Karolina Łucja Białke

Hiszpański epizod

Znaleziono ją ok. połowy XVII wieku. Ponoć dokonał tego odkrycia afrykański niewolnik na wybrzeżu wyspy Świętej Małgorzaty w Zatoce Panamskiej. Oddał ją administratorowi kolonii, który za to znalezisko nagrodził niewolnika wolnością. Kamień został wyceniony na czternaście tysięcy czterysta dukatów. Perła ma niezwykle regularny kształt i jest pokaźnych rozmiarów. Okaz waży 337 karatów. Trafiła do Hiszpanii i tam w roku 1660 została po raz pierwszy oficjalnie zaprezentowana. Modelem, który ową błyskotkę prezentował światu, był sam król Filip IV. Perłę hiszpański król ofiarował swej córce Marii Teresie z okazji ślubu z królem Francji Ludwikiem XIV. I tak oto La Regente wyruszyła w podróż do Francji.

La Regente

Po śmierci Marii Teresy historia perły się urywa. Zapewne pozostawała w skarbcu Burbonów francuskich, zaś ostatnim jej właścicielem był Ludwik XVI. Po tragicznej śmierci króla w czasie rewolucji francuskiej klejnoty Burbonów zostały skradzione w 1792 roku - prawdopodobnie wśród nich była La Regente. Tak oto perła zniknęła z kart historii. Jednak nie na długo.

W cesarskim stylu

Błyskotka wraca na karty historii gdy Napoleon Bonaparte kupuje ją dla swojej drugiej małżonki, cesarzowej Marii Luizy. Można zaryzykować stwierdzenie, że wróciła do domu, ponieważ ostatnia królowa Francji - Maria Antonina była ciotką drugiej żony Napoleona i również była Austriaczką. Napoleon nakazał umieścić ją w diademie, który miała nosić cesarzowa. Po upadku Cesarza Francuzów perła ponownie znika w odmętach historii.

Cesarzowa Maria Luiza

 

Taka dygresja :)

Postać Napoleona Bonaparte solidnie namieszała nie tylko w historii Europy. W historii jubilerstwa również. Bonaparte uważał, że przejawem bogactwa Cesarstwa jest mnogość i wyjątkowość biżuterii, którą ozdabiają się najważniejsze damy Francji. Klejnotami najwyższej jakości obdarowywał nie tylko najbliższe mu osoby, ale także np. małżonki swoich generałów. Aby uświetnić swoją koronację, pożyczył swoim marszałkom astronomiczne sumy pieniędzy, by ci kupili żonom stosowne klejnoty. Tak się oczywiście stało. I ten moment można uznać za przełomowy w historii jubilerstwa. Dlaczego? Ponieważ od tej chwili całkowicie zmieniono sposób noszenia biżuterii, zaprzestano wszywania w suknie drogich kamieni, zapon czy brosz, powstały pierwsze “parure” - czyli garnitury biżuterii – po polsku komplety składające się z okazałego naszyjnika, kolczyków, diademu, broszy, zapinek do włosów, bransolet oraz pierścienia. Nie każdy zestaw oczywiście składał się z dokładnie tych elemntów. Kilka z tych przebogatych kompletów, powstałych na koronację Napoleona, przetrwało do dziś i znajduje się w królewskich skarbcach Szwecji i Danii. Moda na nowy sposób noszenia biżuterii w kompletach przyjęła się błyskawicznie w domach panujących Europy i nie tylko. Dla domów jubilerskich rozpoczął się czas żniw.

Jaques-Louis David Koronacja Napoleona

Biżuteria wykonana na koronację Cesarza Francuzów została uwieczniona na obrazie Davida. Wkrótce na www.strefahistorii.pl będzie można więcej poczytać o tej niezwykłej, historycznej biżuterii, której nikt nie liczy karatów, za to wszyscy liczą stulecia. 

Epizod rosyjski

Wszystkie klejnoty francuskich Burbonów trafiły w końcu do sprzedaży, a kupiła je najbogatsza rodzina rosyjskich arystokratów - rodzina Jusupow. La Regente kupił Mikołaj Jusupow w 1826 roku. Sprzedawcy powiedzieli mu, że nabyli ją od angielskiego admirała w Livorno i w zasadzie tyle wiadomo o całej transakcji. Dla La Regente był to tryumfalny powrót, gdyż odtąd była często noszona na oficjalnych uroczystościach i balach, i oczywiście była powszechnie podziwiana. Na jednym z portretów księżna Zinaida Jusupowa została przedstawiona razem z perłą na szyi, często również lubiła się z nią fotografować. Następnie podarowała ją swojemu synowi księciu Feliksowi. Mimo kolejnej rewolucji, tym razem bolszewickiej, perła ocalała i została wywieziona z Rosji razem z innymi klejnotami Jusupowych i ponownie wróciła do Francji. Była jednym z ulubionych skarbów zarówno księcia,  jak i jego matki. Feliks Jusupow długo nie miał zamiaru się jej pozbyć. W końcu książę sprzedał La Regente genewskiemu jubilerowi w 1953 roku.

Zinaida Jusupowa 

W 1989 roku anonimowy kolekcjoner wystawił perłę na aukcji w Genewie. Została sprzedana za rekordową sumę 463 800 dolarów i prawdopodobnie do dziś znajduje się w jego kolekcji.

Karolina Łucja Białke

foto: www.pinterst.com

 

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: