Jaguar XJ220 - samochód z mojego plakatu nad łóżkiem

Stwierdzam stanowczo, że mam dość dobrą passę do pisania o świetnych samochodach. Wcześniej na portalu strefahistorii mogliście poczytać o Datusnie 240Z, Ferrari F40 czy czerwonokrwistej Testrossie. Czas na coś Angielskiego, czas na tweedową marynarkę w kratkę i herbatkę o piątej. Nie w takim duchu powstawał bohater dzisiejszego tekstu. XJ220 to samochód, który wisiał nad moim łóżkiem w pokoju na plakacie. Gdy zasypiałem, spoglądałem na jego niesamowitą linie. Zobaczcie ją dziś i Wy.

Ferrari spoliczkowało Jaguara w 1984 roku. Model 288 GTO był na ustach wszystkich, był też bardzo szybki. Również Jaguar, chciał kusić klientów szybkością — w połowie lat 80-tych zaczęto prace przy projekcie nazwanym roboczo „220” - chodziło o prędkość w milach „do pobicia” - czyli 352 km/h. Potrzeba było supersamochodu — stworzonego od podstaw, tylko w tym jednym celu: szybkości. Później jednak okazało się, że projekt XJ220 nazwano sobota — bo to głównie w weekendy, poza normalnym dniem pracy fabryki pracował przy tym projekcie zespół Jaguara.

 


Budowany z myślą o podbiciu świata XJ220 dziś można porównać jedynie do Bugatti Veyrona. XJ220 był oczkiem w głowie głównego inżyniera Jaguara Jima Randle'a. Przerażającą moc prototypu zapewniał udoskonalony silnik V12 o pojemności 5,3-litra. Tak, dobrze myślicie. Te same oznaczenia mogliśmy dostrzec na klapach modelu XJ III serii. Aby sprostać wymaganiom konstruktora, motor poddano modyfikacją, m.in. rozwiercono go do pojemności 6,2-litra i zastosowano po dwa wałki rozrządu, w obydwu, dwudziestoczerozaworowych głowicach — innowacja, która zdaniem niektórych powinna zostać wdrożona w pierwszej kolejności. Ogromny nacisk położono na stylizację nadwozia — nigdy wcześniej, żaden Jaguar nie wyglądał tak jak XJ220. Autorem nadwozia jest Keith Helfet. Koncern miał spory problem, gdyż chciał zdążyć z prezentacją samochodu na targi motoryzacyjne w Birmingham w 1988 roku. Nie wszystko miało prawo się udać, nie wszystko się udało — zwłaszcza jeśli chodzi o silnik, ten okazał się największą przeszkodą w realizacji zamierzonego celu: emisja spalin silnika była zbyt wysoka, inżynierowie mieli również zastrzeżenia co do efektywności jednostki i jej żywotności.

XJ220 miał kilka rzeczy, które na zawsze zmieniło auta supersportowe. Warto dodać, że firma nie posiadała po zakończeniu produkcji ikonicznego modelu E-Type w roku 1975 niczego bardziej sportowego. Owszem pojawił się model XJS — jednak kłopoty na desce projektowej, nabrzmiewający kryzys paliwowy sprawiły: że XJS nie był prawdziwym rasowym sportowcem, a idealnym Brytyjskim Gran Turismo do połykania kilometrów.

XJ220 miał za zadanie zakończyć rozpasanie w klasie super aut przez Włochów i Niemców, czy to się udało — przez pewien czas, marketingowo — tak. XJ220 otrzymał drzwi otwierane pionowo, podobnie jak Lamborghini oraz napęd na cztery koła, ze zmienną charakterystyką zawieszenia oraz układem ABS. Otrzymał też spuściznę po Fordzie, gdyż to on rok po prezentacji XJ220 przejął Angielską manufakturę. W XJ220 mogliśmy odnaleźć m.in. zamki w drzwiach od Forda Transita czy przyciski elektrycznych szyb z Forda Scorpio. Lata 90-te rządziły się swoimi prawami, a księgowi dostali większe uprawnienia. Czy w związku z tym, ten samochód był w czymś gorszy od innych? Nie.

 



Ostatecznie, po wielu próbach z innymi silnikami pod pokrywą silnika w XJ220 zagościł 3,5-litrowy, sześciocylindrowy silnik z Forda Coswortha, który wzbogacono o dwie turbosprężarki. Był lekki, zapewniał świetne osiągi i miał dobrą żywotność. Rekordy pobite przez XJ220 dowodziły jego wartości na torze. XJ220 był najszybszym samochodem na świecie. W 1992 roku na owalnym torze o długości 12,5 km w Nardò we Włoszech kierowca wyścigowy Formuły 1 Martin Brundle, prowadząc XJ220, rozpędził się do 341,7 km/h. Ustanowił on tym nowy rekord prędkości dla najszybszego seryjnego samochodu świata. Auto zaopatrzone było w katalizatory, które skutecznie redukowały moc maksymalną silnika o ok. 60 KM. Gdy pozbyto się katalizatorów, aby osiągnąć jeszcze większą prędkość, zwiększono maksymalne obroty silnika z 7200 do 7900 obrotów na minutę, Brundle wsiadł jeszcze raz, aby osiągnąć maksymalną prędkość 217,1 mph, co w przeliczeniu daje 347,4 km/h i przekłada się na prędkość na prostej drodze równą ok. 357 km/h. Jesienią 1993 roku na tym samym torze pobił go, także angielski, McLaren F1, osiągając 371,4 km/h.

 



Jaguar XJ220 dzierżył również miano najszybszego auta na torze Nurburgring, seryjne auto prowadzone przez Johna Nielsena z czasem 7:46:37 sekundy stało się najszybszym autem na tym torze pomiędzy 1992 a 2000 rokiem.

Niestety oprócz triumfu na zmaganiach torowych, samochód odniósł niebywałą klapę rynkową. Jaguar trochę zawiódł swoich klientów, co wpłynęło na reputację marki. XJ220 trafiał do klientów ze sporym opóźnieniem, nie miał, jak zapowiadali marketingowcy silnika V12 tylko V6. Dodatkowo mnóstwo pojazdów cierpiało na problemy jakościowe, co przy cenie 400 000 funtów nie miało mieć prawa miejsca. Do klientów łącznie trafiło 284 egzemplarze — dziś to prawdziwy kolekcjonerski unikat.

Tekst: Bartłomiej Chruściński, zdj. Jaguar

 

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: