Andrzej Czaykowski – cichociemny, oficer wywiadu, ofiara bezpieki

Listopad, to czas kiedy wspominamy zmarłych, tych których pamiętamy, ale też i tych, których nie znaliśmy osobiście. Czasami uda im się zapalić znicz, bo wiemy gdzie znajduje się ich grób, ale są też tacy, których miejsce pochówku nie jest znane. To przede wszystkim ci, którzy zginęli w obronie Ojczyzny. Są to ofiary wojen, zrywów powstańczych, a także politycznych prześladowań i represji, piszą dla www.strefahistorii.pl...
 
 prof Andrzej Pepłoński i dr Artur Jendrzejewski
 
Niewątpliwie taką postacią był mjr Andrzej Czaykowski („Garda”) urodzony 7 lutego 1912 r. w Urdominie na terenie dzisiejszej Litwy. Od 1918 r. mieszkał wraz z rodzicami, Witoldem oraz matką Haliną z Kryńskich, w Warszawie. Naukę pobierał najpierw w szkole powszechnej, a potem w Gimnazjum im. Władysława IV. Po przeprowadzce do domu swojej ciotki Zofii Wieszczyckiej, uczęszczał do gimnazjum w Kutnie. Działał też w harcerstwie, z którego ostatecznie zrezygnował, aby wstąpić do Korpusu Kadetów we Lwowie. W 1932 r. skierowany został do szkoły podchorążych kawalerii w Grudziądzu. Dwa lata później ze stopniem podporucznika przydzielono go do 1. Pułku Ułanów Krechowieckich w Augustowie. Pełnił tam obowiązki dowódcy plutonu łączności. W 1937 r. awansowano go do stopnia porucznika.
 
 
Po niemieckiej agresji na Polskę we wrześniu 1939 r. Czaykowski dowodził plutonem łączności w wspomnianym 1. Pułku Ułanów Krechowieckich wchodzącym w skład Suwalskiej Brygady Kawalerii. Od 17 września walczył również przeciwko Armii Czerwonej. Po stoczonych pod Grodnem walkach, przedostał się na Litwę, gdzie został internowany.  27 listopada 1939 r. udało mu się zbiec i przedostać do Wilna, gdzie nawiązał kontakty konspiracyjne z Związkiem Walki Zbrojnej.
W lutym 1940 r. wysłany został do Warszawy, jednak na granicy, niedaleko Oszmian, wpadł w ręce Rosjan. Ci wywieźli go obozu pracy w Kargopolu w rejonie Archangielska. Kiedy gen. Władysław Anders zaczął formować Armię Polską w ZSRR, Czaykowski w listopadzie 1941 r. znalazł miejsce w szwadronie przybocznym dowódcy. Następnie przez Bagdad, Suez, Durban, Rio de Janeiro i Nowy Jork dotarł do Wielkiej Brytanii. Tam został przeszkolony, jako „cichociemny” w zakresie dywersji i odbioru zrzutów. Na powrót do kraju musiał długo czekać, bo dopiero w nocy z 16 na 17 kwietnia 1944 r. zrzucony został na spadochronie wraz z trzema innymi cichociemnymi w okolice Żyrardowa na placówkę odbiorczą o kryptonimie „Przycisk”. Przydzielony został do Oddziału V Łączności Komendy Głównej Armii Krajowej, jako oficer operacyjny „Komórki Zrzutów”.  Później zajął stanowisko w Oddziale I Organizacyjnym KG AK, gdzie awansowano go do stopnia rotmistrza.
 
W powstaniu warszawskim, posługując się pseudonimem „Garda”, walczył na Mokotowie. Zajmował wówczas stanowisko zastępcy dowódcy batalionu ochrony sztabu Zgrupowania „Baszta”. Następnie objął funkcję dowódcy baonu „Ryś” i jednocześnie zastępcy dowódcy połączonych baonów „Oaza-Ryś” płk. Remigiusza Grocholskiego „Waligóry”. Wówczas też został ranny, co jednak nie przeszkodziło mu w dalszej walce z okupantem niemieckim. Działał między innymi w Śródmieściu będąc zastępcą dowódcy zgrupowania „Mokotów”.
 
Po upadku powstania warszawskiego brał udział w dalszych działaniach niepodległościowych służąc w Komendzie Głównej AK. Próbowano wówczas odbudowywać struktury i kontakty, a miejscem postoju dla KG, do czasu rozwiązania Armii Krajowej, stała się Częstochowa. Zadecydowano wówczas, że Czaykowski miał zajmować się Referatem Przerzutów Powietrznych. Wtedy też awansowano go do stopnia majora. Pod koniec 1944 r. został aresztowany w Częstochowie przez Niemców i wywieziono go do obozu Gross-Rosen, a następnie Mittelbau-Dora.
 
Kotwica Po zakończeniu wojny i rozwiązaniu Polskich Sił Zbrojnych zamieszkał w Londynie. Pracował wówczas w zarządzie Stowarzyszenia Polskich Kombatantów i pełnił obowiązki wiceprezesa oddziału na Wielką Brytanię. Za namową ministra spraw wewnętrznych rządu RP na uchodźstwie gen. Romana Odzierzyńskiego wyjechał 29 lipca 1949 r. do Polski w celu prowadzenia działalności wywiadowczej. Przez ponad dwa lata pozyskiwał materiały wywiadowcze z kraju i przesyłał je w postaci tajnopisów do Londynu. Do kontaktów z Centralą posługiwał się między innymi martwymi skrzynkami, czyli skrytkami ukrytymi w nagrobkach. Pozyskiwane informacje dotyczyły prawie każdej sfery życia, a kontakty posiadał również w otoczeniu grupy rządzących. Kierował rozbudowaną, ale hierarchiczną siecią informacyjną. Jednym ze źródeł informacji była żona premiera Józefa Cyrankiewicza – Nina Andrycz. W ręce bezpieki wpadł 13 sierpnia 1951 r. podczas aresztowania w mieszkaniu w Krakowie. Półtora roku trwało śledztwo i sprawa sądowa, a z tym związana gehenna ciągłych i wyczerpujących fizycznie oraz psychicznie przesłuchań. Wojskowy Sąd Rejonowy 30 kwietnia 1953 r. pod przewodnictwem ppłk. Mieczysława Widaja za działalność szpiegowską skazał go na karę śmierci, utratę praw publicznych i ę mienia. Kara śmierci została utrzymana również przez Najwyższy Sąd Wojskowy 31 sierpnia 1953 r.  Rada Państwa także nie skorzystała z przysługującej jej prawa łaski. Wyrok wykonano w więzieniu mokotowskim 10 października 1953 r. Trzeba dodać, że w egzekucji uczestniczył, jako członek składu sędziowskiego żyjący jeszcze obecnie por. Stefan Michnik. To ten sam, wobec którego Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie wydał Europejski Nakaz Aresztowania. Jednak nie jest łatwe zrealizowanie tego postanowienia, bowiem dawny sędzia stalinowski obecnie przebywa w Szwecji, której władze do tej pory nie zgodziły się na ekstradycję.
 
Mimo, że od śmierci mjr. Andrzeja Czaykowskiego, minęło już 66 lat to nadal nie udało się znaleźć miejsca jego pochówku. Prawdopodobnym może być cmentarz na Służewcu, jednak prowadzone pod kierownictwem prof. Krzysztofa Szwagrzyka – pracownika Instytutu Pamięci Narodowej, dotychczasowe ekshumacje niczego nie wykazały. Symboliczny grób Czaykowskiego znajduje się na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Kwaterze „Na Łączce”.
Wojenne losy Andrzeja Czaykowskiego, jak i całe jego, pełne poświęcenia sprawie polskiej, życie bezsprzecznie zasługuje na pamięć. I nie tylko w listopadzie, gdy wspominamy zmarłych, ale każdego dnia. Jednak właśnie w tych dniach warto się zatrzymać na dłużej, zapalić świeczkę na najbliższym cmentarzu oraz w zadumie pomyśleć o nim i jemu podobnych, których miejsca spoczynku nie są znane. Miejmy nadzieję, że prace poszukiwawcze będą kontynuowane, a szczątki Czaykowskiego, jaki i innych polskich bohaterów, zostaną pochowane w własnych imiennych grobach.
 
Życiorys Andrzeja Czaykowskiego to tylko jeden z licznych, który nie doczekał się jeszcze opracowania naukowego. Autorzy niniejszego tekstu podjęli się próby usystematyzowania tej wiedzy, a rezultaty swoich dociekań i badań przedstawią w przygotowywanej monografii poświęconej osobie mjr. Andrzeja Czaykowskiego.
 
(Red.) Andrzej Pepłoński, Artur Jendrzejewski, www.polnocna.tv, www.strefahistorii.pl, zdjęcia pochodzą ze zbiorów autorów tekstu.
 Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: