Aukcja Militaria w Sopockim Domu Aukcyjnym - ciekawostki

W świecie ogarniętym pandemią czasem warto się zatrzymać na ciekawostkami. Na portalu www.strefahistorii.pl pisaliśmy o Aukcji Militariów w Sopockim Domu Aukcyjnym, pisaliśmy o fragmencie monumentalnej panoramy Berezyna, było też o paru innych ciekawostkach. Jednak zasoby przygotowane na nadchodzącą aukcję zdają się być istną kopalnią ciekawostek i unikatów.

Ogromną rzadkością jest zaprojektowany przez inżyniera Tadeusza Heftmana odbiornik „30/1” (później nazwany „OP3”) przeznaczony był dla polskich Cichociemnych oraz agentów brytyjskich. Wyprodukowano 287 odbiorników OP3 (w polskiej wersji 105). Produkcja ich odbywała się od 1944 r. w podlondyńskim Stanmore w Polskim Wojskowym Warsztacie Radiowym. Odbierał zakresy 200-500 kHz, 2-5 MHz i nadawał przez BBC zakodowane komunikaty dla Polskiego Państwa Podziemnego. Wystawiony na aukcji odbiornik jest polską wersją OP3 z tabliczką instrukcyjną w języku polskim oraz polskimi nazwami na pokrętłach regulacyjnych. Nie wiadomo ile ich przetrwało wojnę. Cena wywoławcza 20 000 złotych nie jest wygórowana i wiele muzeów powinno się tym unikatem zainteresować.



Świetną okazją mogą być szable kawaleryjskie austriackie – takie jak upodobał sobie nosić przy boku Marszałek Piłsudski. Jest ich kilka, w całkiem dobrym stanie, za mniej więcej 1500 złotych ceny wywoławczej.


Rekonstruktorzy i militaryści z zamiłowania chętnie przyjrzą się mundurowi porucznika saperów Korpusu Ochrony Pogranicza sprzed II wojny światowej. Znawcy tematu wiedzą doskonale, że części umundurowania tej formacji nie są łatwym do nabycia towarem. Kurtka została wykonana z tkaniny czesankowej. Na kołnierzu znajdziemy charakterystyczne „łapki” z bajorkowym wężykiem wykonane z czarnego aksamitu z odpowiednimi wypustkami czerwoną dla saperów i zieloną dla jednostek Korpusu Ochrony Pogranicza. Kurtka posiada także przyszyte naramienniki z dystynkcjami porucznika haftowanymi srebrnym bajorkiem. 5 500 złotych ceny wywoławczej to okazja.
A skoro przy mundurach jesteśmy, to warto wspomnieć o znakomicie zachowanym przedwojennym oficerskim oporządzeniu – również za dobre pieniądze.


W towarzystwie militariów znakomicie odnajdują się drobiazgi uzupełniające – a równie ciekawe – jak choćby Znak Automobilklubu Polski z cyzelowanego brązu, patynowany, błyszczący emalią, na marmurowej podstawie. Wyprodukowany i sygnowany przez firmę Łopieńskich, opatrzony numerem 266 należał do jednego z członków klubu. Wrażenie robi skromny i jednocześnie piękny design oparty na klasycznym kole z napisem „AUTOMOBILKLUBPOLSKI” z biało-czerwoną emalią w miejscu felgi. Dla fanów klasycznej motoryzacji coś w sam raz. Cena wywoławcza 4000 złotych.

red./foto Karolina Łucja Białke

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: