W Pruszczu odkryto dzieła wybitnego witrażysty. "Sensacja na skale europejską"

W Pruszczu Gdańskim zidentyfikowano dwa witraże, autorstwa Theo Landmanna – gdańskiego witrażysty, będącego jednym z najbardziej znanych, modernistycznych przedstawicieli tej dziedziny sztuki w powojennych Niemczech.

Witraże zostały odkryte przypadkiem podczas prac remontowych w kościele pw. Matki Boskiej Nieustającej Pomocy. To jedne z najstarszych prac Theo Landmanna, ówcześnie jeszcze studenta. 

Druga praca przyszłego mistrza?

Landmann odkryty został jeszcze jako student, przez, w większości polską,  wspólnotę parafialną w Gdańsku Brzeźnie. Nie posiadający dotąd swojej świątyni, katolicy z tej niezbyt zamożnej dzielnicy Gdańska, rozpoczęli w 1921 roku budowę kościoła, przy której nieodpłatnie pracowali. Ze względu na szczupłość finansów za podstawę fundamentów postanowiono użyć budulca z częściowo rozebranej sąsiedniej baterii nadbrzeżnej, broniącej wcześniej wejścia do portu. Bezpłatnie pozyskano także wiele elementów wyposażenia, w tym dzwon, pochodzący z niemieckiego okrętu wojennego. Zatrudnienie młodego studenta do witraży nie powinno więc dziwić.

 - W ubiegłym roku, podczas prac renowacyjnych odkryliśmy na nich sygnatury Theo M. Landmanna – mówi ksiądz Andrzej Żebrowski – Skontaktowaliśmy się z istniejącym w Niemczech archiwum artysty i okazało się, że są to jedyne jego prace, które przetrwały na naszym terenie. Te z Brzeźna uległy zniszczeniu podczas wojny.

Oba kościoły powstały w podobnym okresie. W 1921 roku katolicy z Pruszcza Gdańskiego, uczęszczający dotąd z kościoła w Świętym Wojciechu, powołali komitet budowy własnej świątyni. W jego skład weszli:  Jan Schulz, Albert Chill, Franciszek Baranowski, Jan Eiserloch, Paweł Burczyk, Feliks Sorań, Leopold Schulz, Franciszek Watinski, Jan Konzor, Józef Wiese. Rozpoczęto starania o miejsce pod kościół. Duszą całej pracy był ks. Johannes Wohlert. Wybudowano również prowizoryczną kapliczkę, w której odbywały się nabożeństwa.

- Najprawdopodobniej to właśnie oszczędności sprawiły, że zdecydowano się na witraże autorstwa młodego, 20 letniego studenta, poleconego przez jednego z członków wspólnoty parafialnej. Kiedy po dwóch latach budowy, w kwietniu 1923 roku, w kościele odprawiono pierwszą mszę, Landmann otrzymał już od wolnogdańskich katolików kolejne zlecenie. Tym razem w Pruszczu Gdańskim - opowiada Bartosz Gondek, historyk z Pruszcza.

400 prac mistrza
 

Landmann urodził się 10 lutego 1903 w Gdańsku. Pozostawił po sobie prawie 400 prac w Polsce, Niemczech, Belgii, Holandii. Własny instytut i biogram w Wikipedii. Theo Landmann należy do wąskiego grona artystów zajmujących się witrażami, który nie tylko nie narzekał za życia na brak zleceń, ale trafił także na karty europejskiej historii sztuki.   W latach 1921 i 1922 studiował na wydziale malarstwa Politechniki Gdańskiej pod kierunkiem Fritza Augusta Pfuhle. Był również słuchaczem zajęć z architektury i historii sztuki. Zmarł 29 maja 1978 w Osnabrück.

- Obok witraży Landmann tworzył liczne projekty gobelinów figuratywnych oraz fresków w częściach chórów wielu kościołów. Ten element jego twórczości padł niestety w zdecydowanej większości ofiarą działań wojennych. Ciekawą realizacją artysty są freski  wykonane dla budowanego na przełomie lat 20-tych i 30-tych monumentalnego kompleksu budowli administracji publicznej w dzisiejszej Pile, powstałe w latach 1928/29. Do dziś zachowały się monumentalnej wielkości kompozycje „Św. Antoniego kazanie do ryb” oraz „Z życia Św. Antoniego” - opowiada Gondek.

Darowizna od małżeństwa

Sam Kościół też ma niezwykle interesującą historię. Powstał na działce, która była darowizną.

- Kościół miał stanąć na świetnie położonej działce, będącej częścią parku znajdującego się w centrum wsi, w pobliżu głównego skrzyżowania dróg przy dzisiejszej ul. Chopina. Nieruchomość przekazało małżeństwo Klara i Albert Chill, wielce zasłużone dla życia kulturalnego i gospodarczego Pruszcza końca XIX i początku XX w. Obok ich zaangażowania w powstanie dzisiejszego kościoła przy Chopina, nazwisko to pojawia się choćby przy okazji działalności Towarzystwa Śpiewaczego i Teatralnego, Państwo Chill należeli również do najaktywniejszych działaczy Funduszu Budowy Lazaretu Pruszczańskiego, działającego od lat 70-tych XIX w.   – opowiada Marek Kozłow, historyk i tłumacz Języka Niemieckiego.

W archiwach parafii zachował się do dziś akt przekazania ziemi, który kilka lat temu przetłumaczył Jan Hlebowicz:

" Niżej podpisani wyrażają wolę uczynienia darowizny części parku dla budowy kościoła katolickiego pod następującymi warunkami: zastrzegam sobie prawo do wyznaczenia miejsca na budowę kościoła. Wybrałem do tego celu wolne miejsce w środku parku; granice dokładnie będą określone. Drzewa, krzewy mają pozostać nienaruszone, ścieżki bez zmian, gdyby to było koniecznie potrzebne, to dopóki żyjemy i można się z nami porozumieć, należy koniecznie uzgodnić i otrzymać nasze wyraźne pisemne zezwolenie. Uwzględniając nasze postanowienie i nasze życzenie, katolicki zarząd budowy kościoła w porozumieniu z władzami kościelnymi, później ewentualnie kompetentne władze mają troszczyć się o sadzenie nowych drzew i krzaków i pielęgnowanie począwszy od rozpoczęcia budowy kościoła (?). Z tą fundacją łączymy dalej warunek, że także po zbudowaniu kościoła i plebanii nam rodzinie Chill, dopóki żyjemy i mieszkamy w Pruszczu, będzie dozwolony każdej chwili wstęp do ogrodu, dookoła kościoła, ponadto prawo do kwiatów w ogrodzie, zobowiązujemy się tymi kwiatami osobiście przyozdabiać wnętrze kościoła, dostarczać według życzenia kwiatów dla plebanii dla siebie chcemy zaś bez ograniczenia zabierać kwiaty. Stawiamy warunek wydania zakazu ażeby poza kościołem, plebanią i naszą rodziną nikt nie korzystał z kwiatów, owoców ogrodu kościelnego".
Pruszcz 16 kwietnia 1921 (podpis Albert Chill)
"Należy przedtem określić, kiedy rozpocznie się budowa kościoła i kiedy będzie zakończona." (podpis Klara Chill)

Kamień węgielny położono  w 1923 roku. Prace budowlane zakończono pięć lat później. W niezwykle klimatycznej świątyni, zaliczanej dziś do jednego z ciekawszych przykładów modernizmu wolnogdańskiego, w której formie odnajdziemy elementy historyzujące, charakterystyczne dla niemieckich świątyń okresu międzywojennego, znalazły się także dwa witraże Landmanna, przedstawiające chór anielski.

 

Tagi: