Tylko jedna osoba w Prusach mogła tak powiedzieć do Hitlera

Jak wielka była przepaść w wykształceniu i doświadczeniu "świeżych" oficerów Trzeciej Rzeszy, a starą pruską arystokracją najlepiej świadczy przykład Dietricha Von Saucken. Jego autorytet był tak wielki, że mógł sobie pozwolić nawet na publiczne poniżenie wodza.

Niemiecki generał wojsk pancernych Dietrich von Saucken (właśc. Friedrich Wilhelm Eduard Kasimir Dietrich von Saucken) był typowym z wyglądu oficerem przedwojennej pruskiej arystokracji. Monokl w oku dodawał jego wizerunkowi powagi i świadczył o doświadczeniu sięgającym jeszcze pierwszej wielkiej wojny w Europie. Faktycznie - podczas I Wojny Światowej był ranny siedem razy, dowodził w bitwach pod Stołupianami, Gąbinem, Tannenbergiem, po przerzuceniu na front zachodni był pod Verdun, a pod koniec wojny uczestniczył w fińskiej wojnie domowej 1918 roku. Odznaczony najwyższymi odznaczeniami pruskimi: żelaznym krzyżem pierwszej klasy oraz orderem Hohenzollernów.

W czasie drugiej wojny światowej dowodził swoim oddziałem podczas inwazji na Polskę, po podbiciu Francji dostał pod dowództwo 4. Brygadę Piechoty Zmotoryzowanej (podległej 4 Dywizji Pancernej), służył również na Bałkanach oraz pierwszej fazie Operacji Barbarossa. Został ranny podczas bitwy o Moskwę 1 stycznia 1942 roku.  Po roku wrócił do 4. Dywizji Pancernej, którą dowodził w czasie bitwy o Kursk. Wśród żołnierzy miał reputację dbającego za wszelką cenę o ocalenie życia jak największej ilości swoich podwładnych.

W lutym 1945 roku Armia Czerwona zdobywała Pomorze w ramach Operacji Pomorskiej. Von Saucken miał na koncie już 35 lat służby na wysokich stanowiskach w armii. Wódz Rzeszy wezwał go wówczas do swojej kwatery i przekazał nowe rozkazy - bronić rejonu Prus przez wojskami rosyjskimi. Hitler miał się wówczas przekonać jak wiele pogardy wezbrało się w pruskim szlachcicu. Wszedł on do kwatery ze swoją szablą kawaleryjską u boku - było to zabronione od czasu zamachu na życie wodza. Wyciągnął ją z wolna i oddał nią salut Hitlerowi - było to już dość wymowne, bowiem obowiązywało jedyne pozdrowienie - "Heil Hitler". Von Saucken patrzył w jego stronę z nienawiścią. Hitler jedynie odpowiedział z niechęcią w głosie: "Będziesz raportował gauleiterowi Forsterowi." (naczelnikowi okręgu gdańskiego, lokalnemu liderowi NSDAP - przyp.).

W miażdżącym spojrzeniu Von Sauckena było widać jedną odpowiedź: "Spadaj kapralu." Hitler nie zauważył tego, wpatrując się w mapy na stole. Von Saucken uderzył z całą siłą w stół i podkreślił: "Nie mam obowiązku przyjmować poleceń od gauleitera, panie Hitler!". Atmosfera w tym momencie ucichła, z pewnością można było usłyszeć przelot owada. Hermann Fegelein w kwietniu 1945 został rozstrzelany za mniejsze przewinienie niż to co się wydarzyło przy stole. Von Saucken sprzeciwił się wydanemu poleceniu, poniżył wodza Rzeszy przy osobach postronnych zwracając się do niego: Panie Hitler.

Cisza została przerwana przez samego Hitlera: "Dobrze Saucken, będziesz dowodził osobiście.". Von Saucken odwrócił się i wyszedł z pomieszczenia, wciąż bez obowiązującego nazistowskiego pozdrowienia. Najbardziej zaskakujące w całej historii jest to, że nie spotkały go żadne konsekwencje z powodu zachowania. Hitler wyraźnie odczuł, że ma do czynienia z kimś o wiele większym autorytecie wśród żołnierzy. Takich postaci w tym momencie - upadającej Rzeszy - potrzebował najbardziej.

Von Saucken dowodził Drugą Armią w Prusach i jednocześnie prowadził ewakuację ludności z Prus Wschodnich. Odmówił skorzystania z możliwości ucieczki samolotem, nawet w momencie okrążenia na półwyspie helskim w maju 1945 roku. Potwierdził, że nie opuści swoich żołnierzy - i wraz z nimi dostał się do niewoli 9 maja.

Zobacz również:

Rokitnica – tu Sowieci polowali na dziewczyny

Na półwyspie helskim morze odsłoniło zatopiony pociąg

Zostali bezimienni, bo nikt nie spisał ich numerów i nigdy ich rodziny nie znajdą ich grobów i prochów

 

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: