W drugi weekend czerwca w Pruszczu Gdańskim pojawi się sławny już na całą Polskę Koń Trojański z Oskowa, którym administrują, w niewielkim obozie warownym, rekonstruktorzy odtwarzający niezwykle interesujący Legio X, którego historia to de facto dzieje Cesarstwa Rzymskiego
16 metrowy koń trojański z Oskowa pod Cewicami to największa taka konstrukcja na świecie, wpisana oficjalnie do Księgi Guinessa. Modrzewiowo-świerkowa konstrukcja waży pięć ton. Koń może się poruszać ciągnięty przez legionistów, rekonstruktorów, dla których, jak wskazuje tradycja, przewidziano także miejsca wewnątrz.
Twórcą konia jest Wiesław Formela, rekonstruktor i założyciel rzymskiego Legionu X, który liczy obecnie 20 osób. Kaszubscy legioniści z Oskowa to obok międzynarodowegto Legionu XXI RAPAX, najbardziej znana grupa legionowa w Polsce. Jest to wypadkowa niezwykłej charyzmy założyciela grupy, a także historii legionu, której obszerne fragmenty, opracowane przez rekonstruktorów, przytacza „Strefa Historii”
Dzieje legionu X ze wszystkimi jego transformacjami, to niemal pięć wieków wpisanych w schyłek republiki rzymskiej i cały okres cesarstwa. Większość tego czasu, niemal czterysta lat, stacjonował on w Panonii, głównie w Windobonie i Carnuntum, opodal stolicy naszych południowych sąsiadów: Bratysławy. Pierwszy Legion X utworzony został z rozkazu Cezara w 61 roku przed Chrystusem w na terenie Hiszpanii. Jednostka ta zapewne została sformowana w czasie pacyfikacji powstania galijskich Allobrogów, którzy pod wodzą Krytognata (wg. Cycerona wciągniętego do spisku Katyliny) podnieśli bunt w Gali Zaalpejskiej, ale zostali pokonani przez pretora G.Pontyniusza pod Soloną. Legion X, podobnie jak inne tego typu formację, liczył sobie około 4600 ludzi. Miał on 6 trybunów, rekrutujących się z ekwitów, około 60 centurionów, z których każdy dowodził 80/100 legionistami. Sześć takich centurii tworzyło kohortę, stanowiącą zasadniczą jednostką taktyczną armii, dowodzoną przez najstarszego rangą centuriona (primi ordines).
Podczas kolejnej ważnej kampanii Cezar, prowadząc rozmowy z Ariowistem, miał u boku asystę jeźdźców- cały Legion X, który wsadził na konie. Stąd przylgnęło do nich na kilkanaście lat zaszczytne miano Equites. Niedługo potem Legion X stał na czele desantu na wyspy zamieszkiwane przez Brytów. Wyprawa ta nie przypadła jednak do smaku legionistom, którym Cezar polecił zdobywać brzeg wprost z morza. Nieprzystosowane do desantu statki mogły cumować z daleka od plaż, do których legioniści musieli dojść, brodząc w głębokiej morskiej wodzie; na lądzie zaś czekały rydwany Brytów. Wówczas chorąży „który niósł orła X legionu, po wezwaniu bogów na pomoc, aby czyn jego przyniósł szczęście legionowi, zawołał: >>Skaczcie towarzysze broni, jeśli nie chcecie oddać wrogom legionowego orła.... Gdy doniosłym głosem wypowiedział te słowa zeskoczył wprost z okrętu i począł nieść orła w kierunku nieprzyjaciela.” Widząc to, legioniści, napominając jeden drugiego, poszli za przykładem swego chorążego, a za legionem X ruszyli inni i zajęli brzeg. Należy nieco ubolewać, że imię owego zucha Cezar pominął w swych pamiętnikach. Interim przyszły przypływy jesienne i Cezar postanowił wracać. Zaraz po powrocie do Gali legion X ruszył z odwetową akcją na Morynów, którzy szybko się poddali.
Druga wyprawa X legionu do Brytanii była zakrojona na znacznie większą skalę (600 okrętów). Tym razem widok setek okrętów przeraził Brytów, i wycofali się w głąb lądu, kryjąc się w warowni. Legion X zajął brzeg i z marszu przystąpił do oblężenia. Razem z VII legionem legioniści X sformowali sławnego testudo (żółwia) i za pomocą rampy przy murze szturmem wzięli warownię Bigbury Wood. Brytowie zjednoczeni od wodzą Kasywelaunusa po kilku porażkach poprosili o pokój, na który z ochotą przystał i Cezar. Wkrótce potem Legion X wrócił do Galii, szykującej się do buntu. Po wycięciu w pień legionu XIV przez Eburonów, legion X zniósł Trewerów, zabijając ich wodza, a potem spacyfikował Menapiów. Po zdobyciu Awarikum, legion X ruszył z Cezarem na Gergowie, gdzie musiał osłaniać odwrót nadto rozochoconych legionistów z legionu VIII, którzy pod wodzą swych centurionów: L.Fabiusza i M.Petroniusza zbyt pośpiesznie przedostali się za mury miasta. Wówczas Cezar wycofał się na północ i połączył się z armią Labienusa, a następnie rozbiwszy kawalerię Galów, obległ Alezję, gdzie legioniści zbudowawszy ponad 15 km wałów i fos z 24 fortami i 8 obozami, jednocześnie odpierali ataki dziesiątków tysięcy atakujących z grodu, jak i ponad stu tysięcy, którzy przybyli miastu z odsieczą z całej Gali. Alezja skapitulowała, a wódz Galów Wenrcyngetoryks dostał się do niewoli. Kiedy padło Uksellodunum, ostatni bastion powstania, w Gali zapanował pax romana, z którego pełnymi garściami czerpał legion X. Cezar sprzedawszy w niewolę około miliona Galów, miał środki na nagrody i na to by podnieść żołd legionistów z 5 do 10 asów dziennie.
Po zakończeniu wojny z Galami, Cezar zaczął wojnę z Rzymianami. Legion XIII ruszył z Cezarem do Italii przez Rubikon, zaś legion X w czerwcu 49 r. wraz z 5 innymi podążył do Hiszpanii, gdzie w pościgu pod Ilerdą skutecznie zniechęcił pompejańczyków do walki.
Po nieudanych dla Cezara starciach pod Dyrrachim, losy wojny domowej zostały rozstrzygnięte na równinach pod Farsalos w Tesalii. Był to upalny dziewiąty dzień sierpnia 48 r. Wielka armia pompejańska liczyła 110 kohort, czyli niemal 45 tyś. żołnierzy, w tym aż 6400 jazdy. Armia Cezara stawiła się w liczbie 8 legionów (22 tyś), i dysponowała tylko 1 tyś. jeźdźców. Tradycyjnie legion X zajął prawe skrzydło, ustawiony w trzech liniach. Dowodził nim osobiście sam Cezar. Przy nim wódz ustawił jazdę oraz wydzielony oddział 6 kohort ustawiony w skośnej linii czwartej. Naprzeciw X stała cała niemal wroga kawaleria pod komendą ich byłego dowódcy T.Labienusa, który przeszedł na stronę Pompejusza. Cezar wydał rozkaz do bitwy. Kiedy zaryczały trąby, centurion primus pilus X legionu stary Gajusz Krastinus , zwrócił się do swych żołnierzy: >>...za mną...Tylko ta jedna bitwa nam pozostała; po niej Cezar odzyska cześć, a my wolność. Następnie zwrócił się wprost do wodza: ...dziś tak się sprawię, że podziękujesz mi bądź żywemu, bądź martwemu.<< Po czym pierwszy biegiem ruszył na wroga, a z nim 120 doborowych ochotników z tej samej centurii. Weterani X legionu, dając imponujący pokaz dyscypliny, po przebiegnięciu pewnego dystansu, widząc, że pompejańczycy trwają w miejscu, zatrzymali się, zwarli szyki, i w należytym porządku ruszyli dalej, by z odległości 20 kroków rzucić pila i przystąpić z impetem do walki na miecze. Wtedy T.Labienus poprowadził konnych do natarcia, ale wciągnięty przez jazdę Cezara w pułapkę, pozorującą odwrót, wystawił ich na potężne uderzenie ukrytych za pozorantami 6 kohort ustawionych ukośnie. Labienus i jego oficerowie stracili zupełnie kontrolę nad podkomendnymi, a legioniści Cezara niemiłosiernie dźgając pilami konie i twarze wrogów, spowodowali paniczną ucieczkę kawalerii. Teraz owe 6 kohort w karnym porządku uderzyło w odsłoniętą lewą flankę wojsk Pompejusza i Scypiona. W tym momencie Cezar rzucił do bitwy świeżą trzecią linię, która rozbiła zupełnie szeregi wroga, powodując załamanie szyku i ucieczkę. Zdobyto 9 orłów, zabito ponad 6 tys. ludzi. Cezar stracił 230 żołnierzy, w tym 30 centurionów. Wśród nich był również Gajusz Krastinus. Cezar urządził mu uroczysty pogrzeb, i co było niespotykanym dotąd wydarzeniem, pośmiertnie (nie było takiego zwyczaju) nadał odznaczenia pierwszemu centurionowi X legionu.
Po Farsalos legion X wrócił do Italii, gdzie wraz z legionem IX zaczął domagać się łupów i ziemi. Doszło nawet do ukamienowania kilku oficerów, którzy zostali wysłani przez M.Antoniusza dla zaprowadzenia porządku. W końcu, z powodu zamieszek w Rzymie, legion X uczestniczył w zaprowadzeniu porządku w stolicy, do których upoważnił go Senat, wydając uchwałę senatus consultum ultimum. Po powrocie Cezara do Rzymu bunt armii rozgorzał na nowo. Z obozu z Kampanii ruszyli legioniści na Rzym, przeganiając wcześniej wśród gwizdów i razów Salustiusza wysłanego do nich przez Cezara. Legioniści zdawali sobie sprawę z tego, że wódz będzie ich potrzebował w kampanii w Afryce, gdzie Katon, Labienus i Scypion wraz z królem Numidii Jubą zorganizowali przeciw niemu armie. Stąd chcąc wynegocjować nadania ziemskie, i zwiększone nagrody, zażądali dla pozoru, by ich zwolniono ze służby i przyznano grunty w Italii. Jakież było ich zaskoczenie, gdy w ich obozie pod Rzymem, nagle pojawił się sam Cezar, który spokojnie oświadczył im, że skoro życzą sobie by odjeść ze służby, on ich zwalnia! Co więcej Cezar zwrócił się do nich „obywatele” traktując ich już jak cywili; poczym spokojnie zaczął odchodzić. Zapadła cisza i zupełna konsternacja. Zaskoczeni legioniści, którzy nie liczyli się z takim obrotem wydarzeń i najzupełniej nie życzyli sobie by ich zwolniono ze służby, pozbawiając możności zdobycia łupów na wojnie w Afryce, zaczęli wołać jeden przez drugiego, żeby ich nie zwalniał, i nie zastępował swych weteranów rekrutami. Cezar był mistrzem manipulacji; naciskany płaczem i błaganiami, by zabrał ich na wojnę do Afryki, rzekł do legionistów: >> Wezmę wszystkich prócz legionu dziesiątego, który, choć przez lata był przez niego faworyzowany, uległ namową wichrzycieli<<. Legioniści X wpadli w prawdziwą rozpacz i zaczęli usilnie prosić, by ich zdziesiątkował, zarządzając losowanie. Cezar w końcu ustąpił, ale zapamiętał nazwiska przywódców buntu, i w czasie kampanii afrykańskiej postarał się ich pozbyć (min. trybun Awienus).
Po manewrach pod Ruspiną w Afryce, gdzie nieliczni weterani legionu dziesiątego zasilali nowo sformowane legiony XXV, XXVI, XXVIII, XXIX i XXX, w czasie zmagań z jazdą króla Juby i konnych Labienusa, doszło do ciekawego wydarzenia. T.Labienus przejeżdżał konno, pomstując na rekrutów Cezara. Wówczas jeden z wrogich mu żołnierzy krzyknął: >>Labienusie, nie jestem rekrutem, lecz weteranem X legionu.<< Po czym, zerwawszy z głowy hełm, by go poznano, z całych sił rzucił włócznie, przebijając konia Labienusa i zawołał: >>Labienusie, wiedz, że to żołnierz X legionu w ciebie godzi!<< Labienusa wynieśli rannego po upadku z wierzchowca. Po pewnym czasie z Sycylii nadciągnęły okręty z legionami, w tym cały legion X. Przed walną bitwą legionistów trochę niepokoiła liczba wojsk Juby, w tym jego 120 słoni! Cezar szybko uspokoił podkomendnych, mówiąc im, że ich domysły są zupełnie chybione, a król ma tylko 300 słoni!
Ostatnim znaczącym polem bitwy, na którym legion X stoczył walkę pod dowództwem Cezara były wzniesienia pod Mundą w Hiszpanii, gdzie synowie Pompejusza, Gnejusz i Sekstus, oraz T.Labienus, przepędziwszy namiestnika Cezara- pazernego Kasjusza, zebrali 13 legionów. Cezar przeciwko tej armii wystawił 8. Niezmiennie od czasów pierwszych zmagań w Gali, legion X zajął pozycje na prawej flance. Bitwa była zażarta, a Cezar osobiście brał udział w walce. Kiedy szyk Cezara zaczął się załamywać, sam wódz skoczył z konia i z tarczą w dłoni staną przed frontem swych wojsk, wołając: >>Czy zostawicie tu swego wodza<<. Dziesiątki strzał wroga, natychmiast utkwiło w jego tarczy, lecz już legioniści przyskoczyli do niego, zwierając szeregi, i nie ustąpili ani kroku więcej. Legion X przebił się, dokonując wyłomu w linii pompejańskiej. Na ratunek pośpieszył Labienus, ale kawaleria Cezara uderzyła w jego lewą flankę. Legion X wydał okrzyk tryumfu, sądząc, że przemieszczane kohorty Labienusa poczęły uciekać. To z kolei przeraziło pompejan i niczym domino, jęli początkowo się wycofywać, a potem wpadli w panikę i uciekać. Jeden z dawnych podkomendnych Labienusa, może ów zuch z Afryki, przebił go w walce mieczem. Weterani X byli bez litości, wyżynając kilkadziesiąt tysięcy wrogów. Gn.Pompejusz uciekł, lecz złapano go i ścięto mu głowę. Po bitwie Cezar wraz z X legionem odbył tryumf w Rzymie.
Po Idach Marcowych 44 roku, kiedy zasztyletowano Cezara,nowo sformowany Legio X po wodzą Marka Lepidusa walczył pod Filippi. Armią Cezaria dowodził M.Antoniusz. Niebawem legion X został przeniesiony na Wschód i brał udział w wyprawie M.Antoniusza przeciw Partom w Armenii, gdzie obległ miasto Fraaspę. W końcu doszło do starcia między Antoniuszem i Oktawianem w morskiej bitwie pod Akcjum 2 września 31 r. Legion X zgrupowany pod dowództwem armii lądowej Kanidiusza Krassusa, przypatrywał się jak Antoniusz czmychnął z teatru zmagań i uszedł z Kleopatrą do Aleksandrii. Wkrótce legioniści rozpoczęli tygodniowe pertraktacje o warunkach włączenia ich do armii Oktawiana. Legion X wytargował dobre warunki, a jego weterani uzyskali działki ziemi. Mimo to Oktawian, dokonując reorganizacji całej armii, na nowo sformował legion X, dodając doń legionistów z innych oddziałów i wysłał go do Hiszpanii. Od czasu ponownego sformowania oficjalna nazwa legionu brzmiała Legion X Gemina, czyli Bliźniaczy. Stan liczbowy legionu X w jego stałym miejscu stacjonowania został podniesiony do ogólnej liczny 5320 legionistów i 120 jeźdźców oraz korpus oficerski i pomocniczy ( łącznie więc 5.5 tyś.). Dzielił się on na 60 centurii po 80 ludzi każda.
Uzbrojenie legionisty nadal składało się z pilum, które przebijało tarcze, godząc we wrogów, nieco zmodyfikowany gladius (miecz uległ skróceniu z 50-55 do 44-50 cm), a kolczuga (lorlica hamata) zastąpiona została zwolna przez loricae segmentata (szczególnie po 9 r. n.e.). Hełm typu Montefortino poczęto zastępować hełmem galijskim, a następne hełmem cesarsko-galijskim. Wreszcie owalna tarcza z początkiem I w. n.e. została zastąpiona zmodyfikowaną wersją, w której odcięto owalną górę i dół, pozostawiając wrzecionowatą wypukłość. Z ciężkiego sprzętu w każdej centurii była: 1 balista, i 1 onager w każdej kohorcie. Legion X zasilany był oddziałami posiłkowymi (auxilia) rekrutujących się z ludności prowincjonalnej. Z uwagi na brak armii rezerwowej, niekiedy z legionu wydzielano kilka kohort, które jako vexillationes (1-2 tyś.) pełniły służbę z dala od legionu, zasilając inne jednostki. Oddziały takie miały własne proporce zwane vexilla. Imago legionu X noszonym na owych proporcach był taurus (byk).
W roku 63 n.e. kiedy legion XV Apoliinaris pomaszerował z Gn.Korbulonem na wojnę przeciwko Partom, jego miejsce w obozie Carnuntum w Panonii (na zachód od Bratysławy), zastąpił legion X. Następnie na krótko (68/69), odesłano legion X do Hiszpanii, by w 70 r. połączyć go z 3 legionami pod wodzą Petylusza Cerialisa. Na czele tej armii zdławiono w zaciekłych bojach bunt Batawów, którym przewodził Juliuszu Cywilis, pragnący stworzyć odrębne państwo galijskie (bitwa pod Arenacum, Rygodulum nad Mozelą i Colonia Agrippinensis). Po zwycięstwie legion X został osadzony na leża zimowe w nowym obozie w Noviomagus (Nijmegen), gdzie przez 2 dekady strzegł granic przed atakami Sugambrów i Uzypetów.
Legion X w 89 r. wraz z 3 innymi legionami brał udział w stłumieniu buntu namiestnika Germanii Superior -L.Saturnina, skierowany przeciwko cesarzowi Domicjanowi. Legioniści pośpieszyli na południe do Mainz, gdzie rozbili wojska buntownika. Każdy z legionów otrzymał tytułu Fidelis Domitiana. Po powrocie do obozu w Noviomagus legion X budował umocnienia na Renie, zwłaszcza za czasów panowania cesarza Trajana, który w 100 r. przemianował Xanten i Nijmegen na Colonia Ulpia Traiana i Ulpia Noviomagus.
Po kolejach kilkunastu latach spędzonych w Ulpia Noviomagus legion X w 103 r. został przeniesiony do Aquincum (Budapeszt) w Panonii , a w 114 r. do stałego obozu w Vindobonie ( Wiedeń ). W tym czasie legioniści X wzięli udział w wojnie dackiej. Cesarz Trajan przerzucił przez Dunaj legiony po moście koło Drobeta (Turnu Severin) i uderzył na stolicę Daków Sarmizegetuze. Po zdobyciu warowni, król Daków Decebal popełnił samobójstwo, a Rzym zyskał nową prowincję.
Z 28 legionów za panowania następcy Trajana cesarza Hadriana, 3 stacjonowały w Panonii Superior: legio I Adiutrix, legio XIIII Gemina i legio X Gemina. W Judei stacjonował inny legion X Fretensis, który w latach 132-135 tłumił powstanie żydowskie Bar Kochby. Do armii walczącej w Judei wydzielano z legionu X Gemina kilka kohort, które jako vexillationes (1-2 tyś.) pełniły tam służbę. Walka z Judejczykami trwała kilka lat; przyniosła ruinę kraju i ludności; zniszczono 50 miast, zginęło 500 tyś. ludzi, tyleż sprzedano do niewoli. Vexillationes legionu X Gemina walczyły też z powstaniem w Mauretanii, które udało się zgnieść dopiero w 150 r. Później zaś wysłane zostały z cesarzem Lucjuszem Verusem przeciwko Partom. Faktyczne dowództwo w tej wojnie sprawował namiestnik Syrii G.Awidiusz Kasjusz. Vexillationes legionu X po wkroczeniu do Armenii i północnej Mezopotamii, uczestniczył w zajęciu Seleukeji nad Tygrysem, a następnie zdobył i zniszczył Ktezyfont (stolica Partii). Zwycięstwo to zniweczyła jednak zaraza, który wyniszczyła część armii rzymskiej. W 193 r. legion X poparł namiestnika Panonii Septymiusza Sewera. Po rozgromieniu i zabiciu Pesceniusza Nigra, obwołanego cesarzem przez legiony syryjskie, Septymiusz Sewer ruszył przeciwko innemu pretendentowi do władzy cesarskiej: namiestnikowi Brytanii Klodiuszowi Albinowi. Dnia 19 lutego 196 r. na polach pod Lugdunum (Lyon) doszło do jednej z największej i najkrwawszej bratobójczej bitwy jaką stoczyli Rzymianie. Legion X wraz z innymi 150 tysiącami żołnierzy i wojowników zmagał się w bezpardonowej walce, w której lewe skrzydło Albina padło pod razami legii naddunajskich, prawe zaś rozgromiło wciągnięte w pułapkę legiony Sewera, który sam musiał ratować się ucieczką. W końcu jednak na flankę wojsk Albina spadła jazda pod wodzą Letusa, zmuszając je do odwrotu i bezładnej ucieczki. Legioniści X wdarli się na karkach uciekających do Lugdunum i dokonali bezpardonowej rzezi żołnierzy i mieszkańców.
Sewer w 197 r. zorganizował wyprawę przeciwko Partom. Cesarz po powrocie do Rzymu umożliwił awans swym żołnierzom do godności ekwickich przez stopień centuriona; nadto podniósł żołd legionisty z 300 denarów, jaki ustanowił wiek wcześniej Domicjan, do 375 denarów. Jednocześnie Sewer usankcjonował związki małżeńskie legionistów, co w sferze społeczno-prawnej powołało do życia dzieci oddziału przysposabiane do służby w legionach. Dzieci weteranów przejmowały działki ziemi oddane ich ojcom, pod warunkiem podjęcia służby wojskowej. Wreszcie legioniści uzyskali prawo do mieszkania poza obozem w okresie pokoju. Kiedy w 212 r. syn Sewera cesarz Karakalla nadał obywatelstwo rzymskie całej wolnej ludności Imperium nabór do legion X uległ dalszej transformacji, ugruntowując konsolidację solidarności politycznej i wspólnoty religijnej cives Romani. W dziedzinie uzbrojenia prostokątne tarcze zwolna zastępowano owalnymi ze wzmocnionym przez umbo środkiem; klasyczna lorlica segmentata była wypierana przez prostszą zbroję typu „Newstead.
ardzo cennym źródłem dotyczącym również legionu X Gemina w okresie późnego Cesarstwa Rzymskiego są „Notitia Dignitatum” datowane na ok. 400/420 r., będące wykazem dygnitarzy i zakresu ich kompetencji, oraz stanu armii. W dokumencie tym, w części poświęconej Panonii, gdzie stacjonował legion X, czytamy: „Dux Pannoniae primae… Sub dispositione viri spectabilis ducis Pannoniae et Norici ripensis: Praefectus legionis decimae geminae, Vindomarae. (Occidentis).” “Legiones comitatenses .... : Decima gemina (Orientis).” Na jednej ze stron ze średniowiecznej kopii Notitia Dignitatum, przedstawiającej tarcze Magister Militum Praesentalis II, u dołu po prawej, widnieją dwie tarcze z oznaczeniem „X”. Zważywszy na powyższe można przyjąć, że legion X brał udział w bratobójczej bitwie pod Mursą, do której doszło 28 września 351 r. pomiędzy armiami Renu, Dunaju i Eufratu. Wyginęły wtedy najlepsze jednostki jakimi dysponowało Imperium, ale państwo rzymskie nie miało już rodzimych i bojowych rezerw ludzkich. Zwycięzca tych zmagań cesarz Konstancjusz II, który pokonał uzurpatora Magnecjusza, zorganizował 6 lat później ekspedycje karne przeciwko Sarmatom i Kwadom- tradycyjnym przeciwnikom legionu X nad Dunajem. W 365 r. znowu doszło do ciężkich zmagań z Sarmatami i Kwadami w Panonii. Dekadę później, przy ponownym groźnym najeździe Sarmatów na Panonię, legion X pod dowództwem Teodozjusza Starszego odparł od granic barbarzyńców. Z uwagi na brak rekrutów i postępującą barbaryzację armii cesarz Walentynian na dezerterów i uchylających się od służby nałożył ciężkie kary, oraz co ciekawe, obniżył wymagania wzrostu dla legionistów do 1,62 m. z 1,69 m. Tak zreformowane, wydzielone jednostki legionu X w 373 r. brały zapewne udział w stłumieniu powstania Firmusa w Afryce. Brak tych oddziałów wykorzystali Sarmaci i Kwadowie, którzy po przekroczeniu Dunaju zalali Panonie. Reakcja Waletyniana była stanowcza. Po zebraniu legionów z obozu w Carnuntum, zorganizował bazę wypadową w Aquinkum. Stąd latem 375 r., przypuszczalnie również z udziałem legionu X, przekroczył po moście pontonowym Dunaj i najechał ziemie barbarzyńców, którzy natychmiast poprosili o pokój. Legion X nie zdążył wziąć udział w bitwie pod Adrianopolem w 378 r., bowiem nim dotarł na miejsce, cesarz Walens już nie żył. W 387 r. barbarzyńcy znowu najechali Panonie, co wykorzystał uzurpator Maksymus i ruszył z armią na Italię, ale nad Sawą i Drawą pokonali go wodzowie cesarza Teodozjusza- Frankowie: Arbogast i Rychomeres. Po ich śmierci rolę magister utriusque militiae cesarstwa zachodniego przejął Flawiusz Stylicho, który z obszarów diecezji Panonii usiłował zawładnąć Ilirią, a wcześniej walczył nad górnym Dunajem z Wandalami. Ostatnim chyba akordem dziejów legionu X jest wkroczenie Hunów w 433 r. do strzeżonej przez X od wieków Panonii. Kiedy Aecjusz „ostatni Rzymianin” pokonał Attylę na równinie zwanej Polami Katalaunijskimi w 451 r. obozy legionów w Panonii (w tym X) po Hunach zajęli Ostrogoci. Resztki legionu X usadowiły się zapewne w Dalmacji pod wodzą uznawanego przez pars Orientis cesarza Marcellinusa (związanego z Aecjuszem), a potem jego bratanka cesarza Juliusza Neposa, który w 474 r. zajął bez walki Rzym. Wcale nie wykluczone, że resztki tego co stanowiło niegdyś legion X, uczestniczyło w tej wyprawie. Dzieje antycznego Rzymu jednak, tak jak dzieje legionu X, dobiegły definitywnemu końcowi.
Wśród materialnych śladów pozostałych po legionie X wyróżnić możemy monety z wyraźnym oznaczeniem legionu dziesiątego z czasów Marka Antoniusza oraz monety z napisem „LEG X G...” z jego emblematem byka (Taurus). Z Meridy w Hiszpanii pochodzi kamienna inskrypcja upamiętniająca legionistę legionu X Gemina; nadto kilka znalezisk okresu stacjonowania Legionu X w obozie w Noviomagus (Nijmegen; artefakty te znajdują się dziś w muzeum Valkhof). Tu w szczególności płyta z brązu upamiętniająca Marcus S.... Strategiusa; następnie inskrypcja na kamiennym pomniku legionisty o imieniu Biscius z Brescia; wreszcie nagrobek legionisty z Amphipolis. Kolejna kamienna inskrypcja z Nijmegen to płyta upamiętnia trzech krewnych służących w legionie X Gemina; w muzeum Valkhof można obejrzeć też lampkę oliwną z wyrytym napisem Leg[io] X G[emina] [P]ia [F]Fidelis (ten ostatni przydomek X uzyskał od cesarza Domicjana, a później od cesarza Galiena). Bardzo ciekawym znaleziskiem związanym z legionem X jest dachówka z wyraźnym oznaczeniem Leg(io) X G[emina] z Wiednia; wypada tu wspomnieć, że opodal obozu w Noviomagus znajdowała się miejscowość Holdeurn, będąca ośrodkiem znacznej produkcji dachówek i wyrobów garncarskich. Z Vindobony, wieloletniej siedziby obozu legionu X nad Dunajem w rzymskiej prowincji Panonia, pochodzi też pogrzebowa inskrypcja oficera legionu X Gemina; później ta nagrobna kamienna płyta została przerobiona na młyńskie koło do rozcierania ziarna! Dosyć niezwykła jest inna pamiątka, przedstawiająca kamienną głowę legionisty w hełmie z wyrytym na wysokości czoła "X G[emina]. Sposób wykonania tej rzeźby wyraźnie wskazuje na czasy zmierzchu Imperium Romanum, co każe nam sądzić o niezwykłej żywotności legionu X, którego istnienie w źródłach pisanych i artefaktach datuje się na pięć wieków historii.
(oprac. na postawie www.legionX.pl - red)
Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila.