W lipcu minęło 75 lat od rozpoczęcia produkcji kultowego Willysa MB – samochodu który zmienił współczesną motoryzację. Na tą okazję Jeep przygotował coś naprawdę specjalnego
Bartosz Gondek
W pierwszej połowie 1941 armia amerykańska wybrała konstrukcję Willysa jako podstawowy samochód terenowy i w efekcie w lipcu tego samego roku zleciła firmie Willys-Overland produkcję pierwszych 16 000 sztuk kultowego Willysa. Do seryjnej produkcji jtrafił ulepszony model MB. Główną wizualną zmianą była szeroka kratownica osłony chłodnicy, z reflektorami w jej górnej części, pod płaską, szeroką maską silnika. Przód łudząco podobny do Willysa MA miały potem sowieckie Czapajewy. Od 1941 do 1945 roku wyprodukowano 639 245 sztuk jeepów standardowego modelu, z tego 361 349 Willysów MB i 277 896 Fordów GPW[5. Willysy produkowane były w zakładach Willys-Overland w Toledo i w sześciu zakładach Forda. Pierwszy model Willysa kosztował 739 dolarów.
W 75 rocznicę podpisania kontraktu na auto które zmieniło świat samochodów, Jeep pokazał niezwykły samochód koncepcyjny, który jak żywy nawiązuje do swojego poprzednika.
Koncept Wrangler Salute zbudowany został na bazie Wranglera Sport z sześciobiegową manualną skrzynią przekładniową. Podobnie jak pierwowzór, samochód pomalowany jest typową oliwkową farbą armii amerykańskiej. Na koła założono także 16-calowe stalowe obręcze kół na których zamontowano 32-calowe wojskowe opony. Dzięki zastosowaniu kolejnych wyjątkowych dodatków, takich jak na przykład specjalny zderzak z dwoma szeklami, samochód wyposażono też w zabezpiecznie silnika i specjalne pałąki przeciwkapotażowe. Aby powrócić do charakteru poprzednika obniżono mu także fotele.
Salute wygląda tak fantastycznie, że trzeba sobie współczuć, że jest tylko konceptem. Na pocieszenie pozostaje nam wiadomość, że mniej ekstremalnego, ale ciągle limitowanego, jubileuszowego Jeepa, także w kolorze oliwkowym, można kupić także w polskich salonach marki. Samochód różni się od zwykłego Wranglera bogatszym wyposażeniem, ekskluzywnymi dodatkami, oraz elementami upodabniającymi go do swojego sławnego odpowiednika. Pod maską samochodu może kryć się 285 konny silnik Pentastar V6 lub dla 200-konny, 2.8 CRD.
Kto chciałby mieć oryginał, musi przygotować około 60 tysięcy złotych. Za takie pieniądze dostanie albo ładnie zachowany, oryginalny model MB, albo też zbudowaną na oryginałach replikę, która pozwala na sprawne poruszanie się w codziennym ruchu po mieście.
(fot: Jeep, Bartosz Gondek)
Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila.