Jeśli nawet nie wszyscy dorośli Niemcy wiedzą, o kogo może chodzić, to niemal wszyscy kojarzą ten głos. Wolfgang Völz urodził się w roku 1930 w Gdańsku Wrzeszczu i był sąsiadem innego słynnego aktora Eddiego Arenta. Z Eddim Arentem łączy go wiele więcej. Mimo że dzieli ich 5 lat różnicy wieku, mieli przykładowo tę samą położną, ale przede wszystkim, po wojnie spotykali się wiele razy na scenie i na planach tych samych filmów. Matka Wolfganga prowadziła we Wrzeszczu sklep z nabiałem a ojciec był urzędnikiem. W przeciwieństwie do zdecydowanej większości Niemców gdańskich rodzina Völz nie podjęła się ucieczki wiosną 45 roku. Opuścili Wrzeszcz dopiero w roku 1947.
Marek Kozłow
Wolfgang Völz marzył o aktorstwie od dziecka. Grywał od najmłodszych lat w amatorskich przedstawieniach teatralnych. Jednakże pierwszym wyuczonym zawodem był piekarz, którego jednak nigdy na poważnie nie wykonywał. Bo już w wieku 20 lat, w roku 1950 zadebiutował na poważnej scenie Landestheater w Hanowerze i scenie teatralnej pozostał wierny, na tyle, na ile pozwalały mu inne obowiązki aktorskie, przez 60 lat. Podobnie do Arenta wykazywał Völz od początku także zdolności kabaretowe, występując od 1954 roku w berlińskim kabarecie Stachelschwein. Od tego mniej więcej czasu możemy młówić już powoli o karierze filmowej. Od samego początku kariera koncentrowała się na filmach kryminalnych. Było to związane bezpośrednio z jego warunkami fizycznymi, a przede wszystkim z niezwykle charakterystyczną barwą głosu, która to stała się z biegiem lat najbardziej rozpoznawalnym głosem niemieckiego przemysłu filmowego i reklamy. Najpierw jednak przyszła rozpoznawalność Völza jako aktora. Jego twarz zapadała widzom na długo w pamięci. Zagrał w wielu serialach, a najbardziej znanym, który także przyniósł mu status gwiazdorski, był serial science-fiction Raumpatrouille (Kosmiczny Patrol), produkowanym od roku 1966, a wzorowanym na serialach amerykańskich. Z końcem tej dekady Wolfgang Völz podejmuje się coraz częściej zleceń w dubbingu. Z miejsca spotyka się z uznaniem fachowców, oraz, co najważniejsze z uwielbieniem widzów. Podkłada najważniejszych aktorów tamtych czasów; Mel Brooks, Bill Cosby, Peter Ustinov, Michel Piccoli czy Walter Matthau, któremu udzielał głosu w 27!!! filmach. Niemieccy krytycy filmowi przyrównują Völza, zarówno ze względu na jego warunki zewnętrzna, jak i głos, ale też sposobu budowania roli właśnie do Waltera Matthau. We wszelkich zestawieniach najwybitniejszych głosów dubbingowych niemieckiego przemysłu filmowego (Trzeba wiedzieć, że Niemcy nie uznają lektorów, i niemal wszystkie filmy są podkładane!!). W oficjalnych zestawieniach podaje się, że Völz użyczył głosu w 737!!! filmach fabularnych. Z nowszych produkcji głos jego można usłyszeć w podkładach takich filmów, jak seria „Asterix”, czy „Władcy Pierścieni”. Te kreacje uczyniły go jednym z najbardziej rozpoznawalnych głosów wśród dorosłej publiczności, po dziś dzień.
Dla fanów czeskich seriali warto podać, że udzielał głosu dr. Strosmajerowi w kultowym u nas czeskim serialu „Szpital na peryferiach”. Nic to jednak w porównaniu z jego popularnością wśród najmłodszej widowni ostatnich 20 lat. Od roku 1993 Völz udzielał głosu głównej postaci niezwykle popularnej we wszystkich krajach niemieckojęzycznych serii Käptn Blaubär.
O swojej karierze Völz mówi między innymi, z wielkim dystansem do siebie „W serialach grałem w ponad 600 rolach i wszystkie to było jedno i to samo siano... jestem na absolutnym topie drugiej klasy”. Dzisiaj stan zdrowia nie pozwala Völzowi na podobną aktywność, jak przed laty. „Lubię żyć, więc najbardziej przeszkadza mi w tym co lubię to, że mam kłopoty z chodzeniem” powiedział w jednym z wywiadów. Laski niezbędne do utrzymania równowagi, stały się na tyle ważnym, codziennym atrybutem, że postanowił je też kolekcjonować.
Praca Völza wpłynęła również na kariery jego dzieci. Dwoje jego dzieci; Benjamin Völz oraz Rebecca Völz, są aktorami, ale też niezwykle popularnymi aktorami dubbingowymi. Völz nigdy nie zerwał kontaktów ze swoim rodzinnym miastem. Przez dziesięciolecia corocznie jeździł do Gdańska na regularne spotkania ze szkolnymi kolegami. „No i za każdym razem się porządnie upijaliśmy, bo gdzie jeśli nie w ukochanym mieście”. Wolfgang Völz jest też kuzynem Pruszczanina, autora bardzo cennych wojennych wspomnień pruszczańskiego chłopca Erwina Völza.
(red) Marek Kozłow Fot ze zbiorów autora
O losach innego aktora rodem z Gdańska: http://www.strefahistorii.pl/article/4078-niemiecki-komik-urodzil-sie-we-wrzeszczu
Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila.