Do Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku trafiły we wtorek bardzo cenne przedmioty z tak zwanej "Nowej Synagogi", spalonej w 1938 roku - świecznik oraz dwie lampki oliwne
Synagoga została zbudowana w latach 1901-1902, według projektu architekta Eduarda Kocha. Podczas nocy kryształowej z 9 na 10 listopada 1938 roku bojówki hitlerowskie podpaliły synagogę. Po pożarze mury synagogi nadal stały, a ich wysadzenie w powietrze sfinansowano z budżetu miasta. Słynący z wielkiej tolerancji ówczesny burmistrz miasta Walter Sperling nakazał policji złapanie sprawców podpalenia, lecz pod naciskiem gestapo zostało ono zbagatelizowane.
Obecnie po synagodze pozostał tylko pusty plac. W 2006 roku Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego, która opiekuje się terenem , we współpracy z Urzędem Miasta Słupska odbudowała fragment kutego płotu, którym przed wojną była ona otoczona.
Dotychczas wyposażenie świątyni w całości uważane było za zaginione. Po blisko osiemdziesięciu latach na rynku antykwarycznym odnaleziono pojedyncze elementy oświetlenia, w tym lampę, która najprawdopodobniej tliła się nad Aron ha-kodesz (miejscem przechowywania Tory), symbolizując wieczne światło. Zabytki te zostały zakupione dzięki wsparciu finansowemu pana Amosa Cohena, wnuka ostatniego słupskiego rabina dra Maxa Josepha oraz ze środków zgromadzonych w ramach zbiórki publicznej „Dar dla muzeum”.
(red) fot: Muzeum Pomorza Środkowego
Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila.