Witkacy, złoto i niesamowita kobieta

Wizerunek niezwykłej kobiety - Zofii Bagniewskiej, autorstwa Stanisława Ignacego Witkiewicza, okazał się przebojem aukcji sztuki, zorganizowanej przez Sopocki Dom Aukcyjny. Wizerunek damy osiągnął cenę 140 tysięcy złotych. To najwyższa kwota, uzyskana w Polsce za portret autorstwa Witkacego.

Historia tego obrazu, a bardziej nawet toczący się w wokół niego spór badaczy, roztacza wokół niego aurę tajemnicy i niedomówienia. Historycy sztuki nie są do końca zgodni co do tego, kto właściwie się na nim znajduje. Zgodnie z analizą dr Anny Żarkiewicz, historyka sztuki i witkacologa, na portrecie znajduje się Zofia Bagniewska z domu Małecka. Według badaczki Witkacy portretował damę aż pięciokrotnie - trzykrotnie w maju 1927 roku, następnie w październiku tegoż roku oraz w maju 1928 roku, zawsze podkreślając wielkie oczy modelki uważnie wpatrzone w widza. Zgodnie z ekspertyzą dr Żarkiewicz tylko na licytowanym obrazie Zofia lekko się uśmiecha, no nadaje jej wizerunkowi pewną łagodność oraz niewątpliwie dodaje mu wdzięku i urody. Badaczka stawia tezę, że modelka była nieco podobna do tragicznie zmarłej narzeczonej malarza, Jadwigi Janczewskiej. Miałoby to potwierdzać tezę, iż po tym tragicznym wydarzeniu Witkacy całe życie szukał takich kobiet, zmieniając kochanki.

 

Ich dwóch i ona jedna

Kim zatem była Jadwiga Janczewska, która opuściła doczesność, decydując się strzelić sobie w pierś pod Skałą Pisaną, a której tragiczny los wpłynął na twórczość i życie Witkacego? Świadkowie burzliwego związku Stanisława i Jadwigi(w tym Jarosław Iwaszkiewicz) twierdzili, że narzeczona malarza darzyła ogromną sympatią kompozytora Karola Szymanowskiego, przyjaciela swego przyszłego męża. Tajemnicą poliszynela była odmienna orientacja seksualna przystojnego Szymanowskiego. Napięcie uczuciowe zrodzone w tym osobliwym trójkącie doprowadzało do scysji i kryzysów w związku Witkacego i Janczewskiej. W lutym 1914 roku, po kolejnym kryzysie, Witkacy wyszedł w góry i nie wracał przez kilka dni. Będąca na skraju wytrzymałości nerwowej Jadwiga napisała list, w którym zapowiedziała swoje samobójstwo€“ jednocześnie, obciążając odpowiedzialnością Szymanowskiego, po czym udała się pod Skałę Pisaną w Kościeliskach i użyła broni. Po jej śmierci Karol Szymanowski natychmiast opuścił Zakopane i udał się w podróż do Włoch, Afryki i Londynu. Pewnym jest, że śmierć Janczewskiej wpłynęła na dalsze życie i twórczość Witkacego, który co i rusz zmieniał kochanki do końca życia, w czym nie przeszkadzała mu nawet małżonka,€“ Jadwiga Unrug. Część badaczy twórczości Witkacego doszukiwała się pogłosów życiowej tragedii artysty w portretach, które zaczął tworzyć niemal masowo pod szyldem „Firma Portretowa S.I. Witkiewicz” (było ich ponad 100) - sugerując, że malował portrety kobiet podobnych do nieżyjącej Janczewskiej. Do takich portretów zaliczano wylicytowany portret nazywany „Portretem Zofii Bagniewskiej, z domu Małeckiej, 1927r.” Samo istnienie Zofii Bagniewskiej poddawano w wątpliwość. Nic w tym dziwnego romantyczna legenda obrazu przydaje mu atrakcyjności a być może wpływa również na jego wartość.

Dama z portretu

Pojawiła się jednak grupa badaczy, która ruszyła na poszukiwania tajemniczej Zofii i znalazła ją. A prawdziwa historia damy z portretu przerosła przypisaną jej legendę. Zatem kim ona jest? Na to pytanie swoimi badaniami odpowiada Andrzej Lemieszek, któremu udało dotrzeć się do zapisków generała Wincentego Kowalskiego, ostatniego małżonka Zofii.

Zofia Małecka uchodziła za piękność, odebrała klasyczne, pensjonarskie wykształcenie w gimnazjum Emilii Plater. Podobnie jak cała jej rodzina znana była z konserwatywnych poglądów. Można ją nazwać z pełnym przekonaniem „panną z dobrego domu”. Ówczesne kroniki towarzyskie nie zanotowały żadnego skandalu obyczajowego związanego z jej osobą. Jeszcze przed maturą poznała artystę i reżysera Kazimierza Kamińskiego, który zaproponował jej lekcje aktorstwa – zgodziła się pod warunkiem zachowania całkowitej dyskrecji. Rok później podczas warszawskiego balu „Latarni” poznała swojego pierwszego męża, zamożnego ziemianina Jana Bagniewskiego. Ku rozpaczy reżysera Kamińskiego po ślubie Zofia zaprzestała lekcji aktorstwa, ale nie zaprzestała edukacji poprzez podróże po Europie i Bliskim Wschodzie. Kontakt z kulturą śródziemnomorską rozbudził niej fascynacje tradycjami antycznymi, nauką i sztuką. Po nagłej śmierci męża Bagniewska osiada w majątku w Ławnie, gdzie prowadzi dom otwarty, do którego chętnie zaglądali wyjątkowi goście pokroju Tatarkiewicza, Kadena-Bandrowskiego, Skamandrytów, Sławek czy Wieniawa. W 1933 roku Zofia powtórnie wychodzi za mąż, za Henryka Rachjmana, ministra skarbu. Bagniewska a właściwie Rajchmanowa debiutuje w Warszawie, w kręgach przemysłowych, politycznych i dyplomatycznych, budząc zachwyt ówczesnych elit krajowych i zagranicznych. Warszawa ją uwielbia i ceni. Zofia często bywa w Zakopanem, gdzie spotyka się z Karolem Szymanowskim oraz Witkacym. Wraz z małżonkiem odbywa szereg podróży dyplomatycznych, m.in. po Ameryce Południowej i Północnej. Wszędzie jest podejmowana z honorami i autentyczną serdecznością. Po wybuchu II wojny światowej, w roku 1939, Zofia Rajchmanowa wraz z matką i córką towarzyszy mężowi w eskorcie transportu polskiego złota poprzez Rumunię i Turcję, do portu w Konstantynopolu. Na polecenie męża to Zofia nadzorowała formalna stronę tej operacji. Zawieruchę wojenną pierwszych lat Zofia spędziła we Francji i Portugalii oraz Brazylii. Później przenosi się do męża do Nowego Jorku, gdzie przymuszona biedą, podejmuje zatrudnienie w magazynie konfekcji damskiej. Nadal jednak prowadzi aktywne towarzysko życie wśród Polonii zamieszkującej w Nowym Jorku. Ciepło pisał o niej choćby Lechoń. Na początku lat 50-tych Zofia Rajchmanowa wdowieje po raz drugi i całkowicie zmienia branżę, zostając utalentowaną agentką nieruchomości. Pod koniec lat 50-tych zaczyna chorować na serce i za radą lekarzy wraz z córką i generałem Wincentym Kowalskim przenosi się do Miami na Florydzie. Tam odżywa i zakłada pensjonat, w którym podejmuje wielu gości. W roku 1976 ta energiczna kobieta doznaje rozległego udaru, traci mowę i władzę w kończynach. Długa rehabilitacja przynosi rezultaty i Zofii udaje się wrócić do sprawności. W tym samym roku zawiera związek małżeński z generałem Kowalskim, co wcześniej nie było możliwe z powodów formalnych. Umiera 2 lata później na serce, we śnie.

Portret Witkacego jest kolejnym przykładem pięknego przedmiotu z niesamowitą historią – po części wyhodowaną sztucznie przez badaczy, doszukujących się podobieństw do Janczewskiej. Jednak to rzeczywista historia Zofii z portretu stanowi wartość dodaną do samego obrazu, którym teraz będzie mógł fascynować się nowy właściciel…

Kolejne niesamowite dzieła sztuki mogą znaleźć nowych właścicieli już niebawem. Już 19 sierpnia bowiem odbędą się aż dwie aukcje w Sopockim Domu Aukcyjnym w Sopocie a będą to Aukcja Dzieł Sztuki oraz Aukcja Sztuki XXI wieku. 

foto: Sopocki Dom Aukcyjny

(Red.) Karolina Łucja Białke

Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila. 

Tagi: