Balijska tancerka, Krishna oraz łowca głów w Helu? Od 11 lipca w Muzeum Rybołówstwa zwiedzać można wystawę rzeźby drewnianej z kolekcji Violetty i Leszka Dylik.
"Pod hebanowym drzewem życia" to wystawa, której celem jest przybliżenie sztuki etnicznej, jej magicznego i rytualnego znaczenia, ale także kolekcjonerskiej pasji pana Leszka Dylika.
- To już druga wystawa pana Leszka Dylika w Narodowym Muzeum Morskim – mówi Monika Golenko z Działu Edukacji NMM, kuratorka wystawy - Pierwsza wystawa pt. "Muzykanci Świata" cieszyła się ogromnym zainteresowaniem zwiedzających. To dla nas bardzo ważne, że w byłym kościele św. Piotra i Pawła, w którym teraz mieści się nasz helski oddział, możemy zaprezentować eksponaty związane nie tylko z kulturą ale też z wierzeniami religijnymi z różnych stron świata.
Wystawę "Pod hebanowym drzewem życia" tworzy unikatowa kolekcja wykonanych ręcznie masek, płaskorzeźb oraz rzeźb stworzonych w większości w połowie XX wieku przez lokalnych artystów z tak odległych krajów jak Chile, Boliwia czy Nowa Kaledonia. W rozmaitych kulturach wierzy się, że przedstawienia bóstw mogą zapewnić spokojne życie, wysokie plony lub liczne potomstwo, a także odwrócić złe działanie – uwolnić od choroby czy nawet uniknąć śmierci.
Właścicielem kolekcji jest Leszek Dylik z Gdańska, który od kilkunastu lat kupuje rzeźby na jarmarkach, bezpośrednio u twórców oraz na giełdach internetowych. Jego pragnieniem jest zachowanie tych interesujących dzieł i pamięci o ich twórcach, a największym marzeniem - zbudowanie stałej profesjonalnej galerii, poświęconej sztuce etnicznej.
– Impulsem do stworzenia tej kolekcji była moja i małżonki fascynacja etniczną rzeźbą drewnianą, która przerodziła się w pasję. Uznaliśmy wspólnie, że wystawa może być okazją do poznania emocji twórców pochodzących z różnych kultur oraz ich postrzeganie i opisywanie otaczającego świata.
Z wieloma eksponatami na wystawie w Muzeum Rybołówstwa w Helu związane są ciekawe anegdoty. Niektóre z obiektów Leszek Dylik wylicytował na internetowych aukcjach kolekcjonerskich, maskę demona wytargował w chińskim Fendu dla kolekcjonera zaprzyjaźniony hinduski profesor, inna – to prezent od żony. Każdy eksponat to inna historia i zaproszenie w niezwykłą podróż pod hebanowe drzewo życia.
info/foto: Narodowe Muzeum Morskie
Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila.