Muzeum Gdańska wzbogaciło się o cenny eksponat. Podobnej klasy, kompletne i świetnie zachowane zestawy znajdują się w kolekcjach duńskiej rodziny królewskiej, Państwowego Muzeum Ermitażu w Sankt Petersburgu oraz muzeum jubilerstwa i złotnictwa Grünes Gewölbe w Dreźnie. Powstawały w nowożytnym Gdańsku. Grę, w którą można na nich zagrać, zna cały świat.
Prostopadłościan o wymiarach 37 x 37 x 11 cm wspierają cztery rzeźby lwów. Wierzch i boki składają się z klejonych prostokątnych i kwadratowych pól oraz owalnych dekoracji. Na rogach ustawione są cztery kosze z kwiatami. Uważne oko dostrzeże dwie szufladki wyściełane niebieskim jedwabiem. Znajdują się w nich 32 przeźroczyste, misternie rzeźbione figury na podstawkach o wysokości od 5 do 7 cm. To unikatowy zestaw do gry w szachy. Mimo tego, że ma prawie 330 lat jest kompletny i w świetnym stanie.
Wracają do Gdańska dzięki dofinansowaniu Unii Europejskiej, gdańszczanom oraz turystom
Zakup do zbiorów Muzeum Gdańska pochodzi z wpływów ze sprzedaży biletów w 2019 r., które przeznaczono na zakup eksponatu oraz dzięki dofinansowaniu Unii Europejskiej w Programu Współpracy Transgranicznej Polska-Rosja 2014-2020. Szachy zakupiono za granicą. Koszt zakupu unikatowych, kompletnych, 330-letnich szachów wykonanych z bursztynu wyniósł ok. 2,4 mln złotych.
– Muzeum Gdańska od lat współpracuje z antykwariatem Georga Laue, dzięki któremu do zbiorów trafiło w 2008 r. kilka cennych, nowożytnych eksponatów wyprodukowanych w gdańskich warsztatach bursztynniczych. O szachy ubiegało się ostatnio kilka wiodących muzeów, np. Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku. Wiedząc o tym w ubiegłym roku zabezpieczyliśmy zakup ze środków pochodzących ze sprzedaży biletów, po to by te wyjątkowe arcydzieło mogło być podziwiane w Światowej Stolicy Bursztynu. Zakup umożliwiła rekordowo wysoka frekwencja odwiedzin w ośmiu udostępnionych do zwiedzania oddziałów Muzeum Gdańska oraz wsparcie finansowe Unii Europejskiej – mówi Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Gdańska.
Luksusowe szachy tylko w Gdańsku
Grę w szachy wymyślono ok 2,5 tys. lat temu. Na przełomie XVI-XVII w. były jedną najbardziej popularnych form spędzania czasu wolnego w Europie, a turnieje szachowe przyciągały tłumy ludzi. Grę chciał mieć każdy, ale najbardziej luksusowe zamówienia na dwory elit europejskich realizowano w Gdańsku. Jeśli na rynku nie było wykonanych szachów, gotowych do zakupu, kupujący zazwyczaj ogłaszał chęć zakupu, niekiedy z konkretnymi wymogami i oczekiwał oferty.
Jeszcze w 1700 r. elektor brandenburski Fryderyk pisał do swojego poddanego „Nakazujemy Ci z Łaski ogłosić wszędy i w Gdańsku czy nie znalazłaby się dobrze wykonana szachownica z bursztynu, ponieważ chcielibyśmy podarować ją ukochanej królowej Szwecji z podobnymi [wyrobami], ale nie może to być nikomu wiadome więc musi być wykonana jako nowa i mogłaby być ozdobiona godłem i herbem królowej”.
Następnie spisywano kontrakt. Za bursztynowe szachy płacono różne ceny, w zależności od stopnia skomplikowania i zapotrzebowania na surowiec, a także elementów dodatkowych, np. okuć. Za zwyczajny komplet szachów płacono ok. 1200-2000 grzywien, co dziś odpowiada wartości 0,6-1 mln zł (1 grzywna zawierała ok. 200 gramów czystego srebra). Nowy eksponat, który trafił do Muzeum Gdańska cechuje się wyższym poziomem trudności wykonania niż większość znanych odpowiedników.
Na świecie zachowały się tylko cztery kompletne zestawy szachów
Podobnej klasy, kompletne i świetnie zachowane zestawy znajdują się w kolekcjach duńskiej rodziny królewskiej, Państwowego Muzeum Ermitażu w Sankt Petersburgu oraz muzeum jubilerstwa i złotnictwa Grünes Gewölbe w Dreźnie. Wszystkie datowane są na okres pocz. XVIII w.
– Przedmioty z bursztynu są delikatne i wrażliwe, a podatność na uszkodzenia rośnie wraz z wiekiem danego przedmiotu, dlatego do naszych czasów wiele arcydzieł bursztynniczych przetrwało we fragmentach i brakuje w nich wielu figurek. To uwaga dotyczy zwłaszcza starszych zestawów wykonanych z bursztynu. Szachy, które trafią do Gdańska to jeden z czterech zachowanych kompletów. Ma wszystkie figurki. Każda jest wykonana jest na poziomie mistrzowskim z niezwykłą dbałością o detal. Takie mógł wykonać tylko obeznany w fachu mistrz – mówi Waldemar Ossowski.
Z Gdańska na dwór szkockich książąt
W 1758 r. szachy zakupił w Amsterdamie Jerzy Murray dla swojego syna Jana, o czym pisał w liście do żony Amelii. Eksperci zatrudnieni przez Muzeum wytypowali przedmioty z warsztatów gdańskich mistrzów i znaleźli analogie. Najbardziej podobne do szkockiej wersji są szachy duńskiej rodziny królewskiej, ale pochodzenie zdradzają nie figury, a… urny z kwiatami. Zawężają one krąg poszukiwań.
– Komplet powstał w czasach świetności szachów ok. 1690 r. w Gdańsku, najprawdopodobniej w warsztacie Michała Redlina, jednego z najbardziej cenionych gdańskich bursztynników. Z Gdańska trafił do Amsterdamu, a następnie w 1758 r. do Szkocji na zamek Blair. Jego posiadaczami była rodzina Murrayów. Od 1660 r. tytułowano ich książętami Atholl – mówi Waldemar Ossowski.
Już w chwili zakupu przez Murrayów szachy wymagały naprawy, co zdaje się szkocka rodzina uczyniła. Dziś ślady klejenia za pomocą technik i materiałów znanych w XVIII w. widoczne są jedynie przy owalnych kaboszonach.
“Szachownica & bryłki [są] dla – jak wiesz – uczonego, który ufam, że bez żalu skorzysta z niej; ponieważ wiele kawałków bryłek bursztynu było luźnych, zanim nie odpadły, bardzo prawdopodobne, że więcej z nich odpadnie i dlatego będzie konieczne włożyć ją w jakiś delikatny rzemieślniczy [wykonany przez rzemieślnika/] futerał tak, aby właściwie [ją] utrzymać [w porządku].” – pisał Jerzy.
Od 28 czerwca 2021 r. szachy będzie można zobaczyć w nowym Muzeum Bursztynu w Wielkim Młynie.
info/foto/Muzeum Gdańska
Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila.