Codziennie słyszymy o kolejnych tysiącach zachorowań na covid-19. Z kraju docierają niepokojące informacje o braku miejsc w niektórych szpitalach, a rząd planuje stworzyć szpital na Stadionie Narodowym w Warszawie. Trudno nazwać dzisiejsze władze przygotowanymi do zagrożenia epidemicznego. Znacznie lepiej wygląda pod kątem przewidywania zagrożeń wypadają władze PRL. Pamiętacie słynne Tysiąclatki? Miały być odpowiedzią właśnie na takie kryzysy.
„Tysiąc szkół na tysiąclecie państwa polskiego” to chyba jeden z ciekawszych projektów realizowanych przez władzę ludową. W ciągu kilkunastu lat, od 1959 do 1972 roku w całej Polsce powstało ok. 1400 obiektów, o prostej konstrukcji i wątpliwej urodzie betonowego kloca. Pierwotnym przeznaczeniem Tysiąclatek była oczywiście edukacja, jednak w czasie ewentualnej wojny miały one pełnić funkcję szpitala.
Gdy przyjrzymy się uważniej samemu budynkowi znajdziemy pozornie nielogiczne rozwiązania, np. sale gimnastyczne, oddzielone od reszty budynku dość wąskim korytarzem. Szatnie z kratkami odpływowymi w podłodze lub nadmiarowe przewody kominowe.
W razie przekształcenia szkoły w szpital to właśnie na sali gimnastycznej miała znajdować się izba przyjęć, która musiała mieć niezależny od głównego wejścia dostęp z zewnątrz. Obok miał działać pokój badań i łazienka, dająca dostęp do ciepłej wody i możliwość podłączenia węża. Chodziło o wstępną selekcję i ewentualne mycie chorych, stąd w niektórych szatniach kafelki i kratki odpływowe.
Konieczne było także wydzielenie bloku operacyjnego, z miejscem do operowania, a także pomieszczeniami, gdzie lekarze mogli przygotowywać się do zabiegów. Wielu absolwentów Tysiąclatek pamięta sale z nauczycielskimi kantorkami, w których znajdowały się krany. Niektóre z nich miały okienko prowadzące do większej sali. To również nie jest przypadkowe rozwiązanie. Konieczność sterylizacji narzędzi chirurgicznych wymagała użycia sterylizatorów węglowych – stąd dodatkowe przewody kominowe i okienka podawcze, przez które można było przekazywać czyste narzędzia na salę operacyjną.
Odrębną kwestią było zasilanie, konieczne do działania specjalistycznego sprzętu, jak choćby wyposażenie pracowni rtg. Ważny był także rozmiar drzwi, pozwalających na przemieszczanie się po terenie budynku z pacjentami na noszach.
oprac. KLB
źródła: wikipedia
Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila.