Do zbiorów Muzeum Gdańska trafiły dwa obrazy Wojciecha Kossaka, artysta podarował w 1939 r. Marii Szmelterowej, Polce z Wolnego Miasta Gdańska. W uroczystości przekazania dzieł, które przyleciały do Gdańska z Toronto, wzięli udział zastępca prezydent Gdańska Piotr Grzelak, dyrektor Muzeum Gdańska Waldemar Ossowski oraz – w imieniu przedstawiciela darczyńcy - Bogdan Radys z Rady Społecznej Centrum Pamięci o Polakach z Wolnego Miasta Gdańska im. Brunona Zwarry.
- To niezwykle wzruszający moment, który ilustruje hasło „Łączy nas Gdańsk”. Dar rodziny Szmelterów, Polaków związanych z Gdańskiem, to cenny gest, który pokazuje, że Gdańsk to idea, która łączy ludzi niezależnie od miejsca zamieszkania, czy pokolenia i stąd jest ona także związana z takimi sferami jak pamięć o przeszłości i tożsamość. To właśnie dzięki tej pięknej idei mogliśmy się dziś razem potkać i podziwiać obrazy tak uznanego artysty jak Wojciech Kossak oraz świętować powrót dzieł do Gdańska, tym bardziej, że oba mają ciekawą i piękną historię. Nie tylko tę, która doprowadziła do ich powrotu, ale także tą związaną z historią Polaków w Wolnym Mieście Gdańsku – mówi Piotr Grzelak, Zastępca Prezydenta Gdańska.
Przekazane do Muzeum Gdańska, oprawione w ramy obrazy Wojciecha Kossaka były osobistym darem artysty dla państwa Marii (Hildegardy) i Franciszka Szmelterów. Na obu widnieją charakterystyczne dla twórczości malarza sceny kawaleryjskie. Pierwszy z nich przedstawia żołnierza napoleońskiego na koniu, a drugi to najprawdopodobniej autoportret malarza w stroju Ułana 3. Pułku Ułanów Śląskich, za czym przemawia treść listu Kossaka do Marii Szmelterowej.
Z Toronto do Gdańska. Historia rodziny Szmelterów i powrotu obrazów
Angażujące się w życie gdańskiej Polonii małżeństwo z powodzeniem prowadziło w okresie międzywojennym restaurację w gmachu obecnego dworca głównego w Gdańsku. Franciszek Szmelter był nie tylko przedsiębiorcą, najprawdopodobniej działał w polskim wywiadzie na terenie Wolnego Miasta Gdańska. Wszystko przerwał wybuch II wojny światowej.
- Franciszek Szmelter został przez Niemców aresztowany i osadzony w obozie Stutthof, gdzie zginął w 1941 r. W tym samym obozie przetrzymywany był również jego syn, Kazimierz, któremu w 1940 r. udało się odzyskać wolność. Zmuszony do wyjazdu do Generalnego Gubernatorstwa, zaangażował się w działalność konspiracyjną w Szarych Szeregach i Armii Krajowej. Po zakończeniu wojny, z uwagi na groźbę aresztowania, wyemigrował do Szwecji, a stamtąd do Kanady, gdzie mieszkał z żoną Leontyną. Małżeństwo było bezpotomne, stąd wola Leontyny Szmelter, aby po jej śmierci obrazy Kossaka powróciły do Gdańska – mówi Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Gdańska.
Realizacja woli Leontyny Szmelterowej była możliwa dzięki zaangażowaniu inż. Jerzego Grodeckiego z Toronto oraz pana Bogdana Radysa, członka Rady Społecznej Centrum Pamięci o Polakach z Wolnego Miasta Gdańska im. Brunona Zwarry.
„Oddany przyjaciel - Wojciech Kossak”
Franciszek i Maria Szmelterowie musieli dosyć dobrze znać Wojciecha Kossaka. Potwierdzeniem ich przyjaźni z artystą jest datowany na 4 stycznia 1939 r. list Wojciecha Kossaka, w którym opisał on kulisy powstania jednego z podarowanych obrazów i perypetie związane z jego wysyłką w formie prezentu noworocznego.
"Już ze trzy tygodnie temu, chcąc w części chociaż odwdzięczyć się za tyle uprzejmości i ambarasu mojem lekarstwem drogiej Pani pozwoliłem sobie przesłać obrazek mojej ręki. Ułan z mojego 3 pułku Ułanów, melduje że przyprowadził konia dla Pani Szmelterowej od p. majora Kossaka. Wysłałem go pocztą, i dotąd nie znając słówka od Pani że doszedł do Jej ręki, zaczynam się obrażać czy nie zaginął. Załączam list pocztowy, w razie gdyby trzeba reklamować. Bo przecie obrażać się o tę formę kawaleryjską chyba Pani nie przyszło do główki. Zanadto Pani nie z jakim szacunkiem i wszelką przyjaźnią jestem dla obojga Państwa. Jeszcze raz najlepsze życzenia na ten rok całemu domowi" – pisał Wojciech Kossak w liście.
Obrazy zostaną poddane konserwacji. W przyszłych latach zostaną zaprezentowane na nowej wystawie stałej w Muzeum Poczty Polskiej w Gdańsku.
info/foto/Muzeum Gdańska
Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila.