Wygląda na to, że profesor Andrzej Zbierski miał rację, mówiąc że najstarszy Gdańsk ukryty jest pod Ratuszem Głównego Miasta. Kończy się właśnie drugi etap prac wykopaliskowych w piwnicach ratusza, prowadzonych przez Muzeum Gdańska i Instytut Archeologii UG. W ich efekcie znaleziono pozostałości osady zbudowanej ok. 930 r., najstarszego, potwierdzonego archeologicznie osadnictwa w Gdańsku. Tutaj znajdował się zapewne "urbs 'Gyddanyzc" do którego przybył biskup praski Wojciech w 997 roku.
– Uzupełniamy naszą wiedzę o historii Gdańska, Polski i Europy. Odkryliśmy pozostałości osadnictwa słowiańskiego pod Ratuszem Głównego Miasta, które bezsprzecznie wskazują na powstanie Gdańska w 930 roku. Tym samym przesuwamy chronologię miasta o 60 lat wstecz – mówi prof. Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Gdańska. – Odkrycie było możliwe dzięki współpracy naszego Muzeum oraz Instytutu Archeologii Uniwersytetu Gdańskiego. Właściwie cały czas mieliśmy je dosłownie pod naszymi stopami. Jeszcze w latach 70. XX wieku śp. prof. Andrzej Zbierski odkrył pod Ratuszem pozostałości świadczące o przedpiastowskim osadnictwie, jednakże ustalenia były kwestionowane przez środowisko naukowe.
Podczas trwających od września do grudnia prac odsłonięto trzy wykopy. W pierwszym, pod Wielką Salą Wety i Galerią Palową, w latach 70. XX wieku prowadził badania archeolog, prof. Andrzej Zbierski. Odkrył w nim pozostałości zabudowań z XIII wieku oraz drewnianą konstrukcję, którą interpretował jako wał z X wieku. Do dziś nikt – archeolodzy i historycy – nie traktowali tej informacji poważnie, głównie z powodu niemożliwości precyzyjnego datowania znaleziska.
Archeolodzy badają piwnice Ratusza Głównego Miasta
Na przełomie lipca i sierpnia bieżącego roku archeolodzy powrócili do wykopu otworzonego 52 lata temu i pobrali próbki. Potwierdziły one wstępne ustalenia prof. Zbierskiego. Datowanie radiowęglowe radiowęglowe dało wynik pomiędzy latami 911 a 951, zaś dendrochronologiczne wskazało na 930 rok.
W grudniu przystąpiono do prac w kolejnych dwóch pomieszczeniach, które wcześniej nie były obiektem badań. Szanse na odnalezienie Odsłonięto ślady kamiennych konstrukcji, ale nie można było określić daty ich powstania. Trzeci, ostatni wykop, przyniósł sensację, mianowicie drewnianych pozostałości wału dawnego grodu. Sposób ułożenia drewnianych pali jest charakterystyczny dla słowiańskich konstrukcji ziemno-drewnianych stosowanych od IX do XI wieku.
W wykopie odkryto również ceramikę słowiańską charakterystyczną dla pierwszej połowy X wieku. Pobrane próbki drewna i ceramiki zostaną poddane dalszym badaniom.
Gdzie kończył i zaczynał przedpiastowski Gdańsk?
Odkrycie burzy dotychczasową wiedzę o dawnym Gdańsku. Po pierwsze początków Gdańska nie można wiązać już jedynie z Górą Gradową, na której znaleziono dirhemy arabskie. Wybudowanie tam fortyfikacji w XIX wieku zatarło wszelkie ślady. Nie jest też nim Stare Miasto, które powstało w II połowie XI wieku w okolicy dawnego piastowskiego grodu książęcego i kościoła św. Katarzyny. Bliższa prawdzie wydaje się koncepcja prof. Klemensa Bruskiego, który zakłada, że ośrodek protomiejski powstał pomiędzy dwoma ufortyfikowanymi punktami Górą Gradową i Biskupią Górką. Ostatnio, w czwartym tomie Historii Gdańskich Dzielnic, Zdzisław Kościelak wysunął przypuszczenie, że gród mógł powstać nad potokiem Siedleckim, dawniej być może zwanym Gdanią. Od nazwy cieku wodnego miało wziąć miasto. Choć tej hipotezy nie potwierdzają jakiekolwiek źródła pisane, to w okolicy ulicy Kurkowej archeolodzy odkryli ślady wstępnie datowane na X wiek. Wyników prac jednak nie opublikowano.
Odkryte pod Ratuszem Głównego Miasta pozostałości grodu zdają się wskazywać, że wał ciągnął się w kierunku Motławy, pod dzisiejszym Dworem Artusa, a w drugą stronę ku Teatrowi Szekspirowskiemu. Pierwszy z kierunków zdaje się przemawiać za tym, że układ linii brzegowej Motławy był zbliżony do obecnego. Drugi z kolei pozwala podejrzewać, że ośrodek protomiejski mógł obejmować teren w okolicy dzisiejszego Targu Siennego.
Czy odkryto właśnie Gdańsk, do którego przybył w 997 roku św. Wojciech? A może są to tylko pozostałości fortyfikacji zniszczonych przez Mieszka w latach 60. X wieku? Badania archeologiczne na terenie Głównego Miasta nie należą do łatwych ze względu na ilość nawarstwień kulturowych z okresu późnego średniowiecza i nowożytności. Warto wspomnieć, że w latach 40. XIV wieku, gdy Krzyżacy wydawali przywilej dla Głównego Miasta, organizowali jego przestrzeń w zupełnie innych warunkach i z uwzględnieniem XIII-wiecznej zabudowy lubeckiego ośrodka miejskiego.
Co dalej z odkryciem?
W czwartek archeolodzy z Uniwersytetu Gdańskiego zabezpieczą, czyli zasypią wykop. To standardowa metoda zabezpieczania znalezisk przed niszczeniem.
– Pozostałości wału przetrwały do naszych czasów przetrwały tylko dlatego, że zaistniały ku temu sprzyjające okoliczności. Po pierwsze nikt ich nie zniszczył w XIV wieku, być może dlatego, że stabilizowały konstrukcje stawiane na podmokłym terenie. Po drugie wał znajduje się w torfie, który świetnie konserwuje materiał organiczny. Po trzecie jest to teren podmokły, a woda również zachowuje drewno w nienaruszonym stanie – mówi prof. Waldemar Ossowski. – Mimo wszystko udostępnienie znaleziska wiąże się z dużym ryzykiem. W piwnicach panuje duża wilgoć, dodatkowo w miesiącach letnich do wykopu wchodzi woda gruntowa, która podnosi się do takiego stopnia, że uniemożliwi czytelne wyeksponowanie drewnianych pozostałości. Dlatego tak cenne znalezisko na razie najlepiej będzie zasypać, po to by w stanie w jakim przetrwało ponad 1000 lat, przetrwało do czasu, gdy będziemy mieli pomysł jak je na stale i bez ryzyka pokazać odwiedzającym. Ślady osadnictwa zostaną dodatkowo zabezpieczone geowłókniną.
Red, fot: Muzeum Gdańska
Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila.