Mało jest w Trójmieście miejsc tak często fotografowanych jak klif Orłowski. Jego przedstawienia modne były już w XIX wieku.
Chociaż na dawnych pocztówkach widać powstające dopiero kąpielisko, to historia dzielnicy sięga znacznie wcześniej. Na początku XX wieku Orłowo było już niewielkim kurortem z własnym domem zdrojowym. A pierwsza wzmianka o nieokreślonych dzisiaj stacjach rybackich w rejonie Orłowa i Kolibek znajduje się w przywileju lokacyjnym komtura gdańskiego Gilselbrechta von Dudelsheima dla Małego i Wielkiego Kacka z 1363 r. Rybacy mieli płacić urzędnikom zakonu krzyżackiego roczny czynsz w wysokości grzywny.
Historyczną nazwę Orłowo zawdzięcza zapewne rybakowi Hansowi Adlerowi. W roku 1828 kupił od miejscowego młynarza ziemię, na której postawił karczmę. Nazwał ją Adlerhorst, czyli Gniazdo Orła. Stąd najprawdopodobniej wzięła swą nazwę niewielka osada, ówcześnie przysiółek dla Redłowa. Z historią nazwy Orłowo wiąże się również legenda. 6 stycznia 1666 roku, w dniu święta Trzech Króli miało miejsce niezwykłe zdarzenie: "Wówczas liczni rybacy stojący na brzegu ujrzeli w powietrzu dwa walczące ze sobą orły, co w tych okolicach było przypadkiem niespotykanym. Orły te zachowywały się bardzo głośno, rozpiętość ich skrzydeł sięgała dwóch łokci. Walczyły ze sobą zaciekle blisko dwie godziny. Dopadały do siebie zadając uderzenia szponami i szarpiąc dziobami. Atakowały się tak zaciekle, że wyrwane pióra unosiły się w powietrzu. W końcu silniejszy swymi szponami i dziobem uchwycił przeciwnika i szamocząc się zdołał go opanować. Tak złączone ze sobą ptaki wpadły do morza. Rybacy zobaczywszy to podpłynęli kutrami do orłów. Zobaczyli wtedy przerażający widok: zwycięzca raz po raz topił swojego przeciwnika w wodzie i zrobił dziurę w jego głowie. Śmierć zwyciężonego nie była skutkiem okaleczenia głowy, lecz utopienia. Mimo bliskości ludzi zwycięski orzeł nie puścił rywala. Złączone szponami ptaki rybacy wyłowili i następnego dnia zawieźli do Gdańska".
Dopiero jednak XIX wiek i rozwój turystyki kuracyjnej spowodował rozwój miejscowości, ale to już inna opowieść. Pewne jest jednak jedno - od samego początku podziw budziły monstrualne klify. To one były często bohaterami pocztówek znad morza.
oprac. Piotr Celej
Chcesz być na bieząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas na Twitterze oraz wyślij nam maila.