Tego jeszcze w Pruszczu Gdańskim nie było! Przez setki lat skrywały się w głębinach. Teraz niezwykłe podwodne skarby, przyjadą do Domu Wiedemanna. Będzie je można oglądać od 17 lutego.

To już ostatni moment, aby dowiedzieć się więcej o ludziach, którzy zamieszkiwali 2000 lat temu! W piątek, 10 grudnia w Domu Wiedemanna przy Krótkiej 6 w Pruszczu Gdańskim odbędzie się finałowe spotkanie spotkanie z antropologiem i kuratorką wystawy o przodkach naszego miasta - dr Aleksandrą Pudło.

Interesującym źródłem historycznym do dziejów dawnych obyczajów, życia codziennego i mentalności w XIX stuleciu są ówczesne wydawane wielu krajach poradniki dobrego tonu. Warto przyjrzeć się jednemu z nich autorstwa Franza Freunda pt.

Najstarsze ślady działalności człowieka na terenie Pruszcza Gdańskiego pochodzą z neolitu, czyli sprzed kilku tysięcy lat. Jednak największe cmentarzyska na obszarze obecnego miasta funkcjonowały w okresie wpływów rzymskich, około I–IV/V wieku. Dzięki odkryciom archeologów i analizom antropologów wiadomo, jak zmieniało się życie tutejszych ludzi.

Gdzie dokładnie znajdowały się owiane ponurą sławą podobozy KL Stutthof w Pruszczu i Rusocinie? Przez ostatnie ponad 70 lat zagadka ta elektryzowała historyków, oraz mieszkańców Pruszcza Gdańskiego i okolic. Wystawa pod tytułem „Zaginione podobozy Pruszcz Gdański – Rusocin” daje na to pytanie w końcu od lat wyczekiwaną odpowiedź.