Jacht polskiego Jamesa Bonda już w Gdańsku

Na Motławę zawitał ponownie jacht "Strażnik Poranka", jednostka ta została przekazana w darowiźnie przez płk. Ryszarda Kuklińskiego Chrześcijańskiej Szkole Pod Żaglami.

SY Strażnik Poranka jest polskim dwumasztowym jachtem balastowym zbudowanym w 1965 r. przez Stocznię Jachtową im. Josepha Conrada w Gdańsku jako pierwsza jednostka serii Opal. Pierwszym armatorem była Sekcja Żeglarska WKS Legia, późniejszy klub jachtowy "Atol” przy Marynarce Wojennej. Pułkownik Ryszard Kukliński zakupił jednostkę w 1980 roku od Marynarki Wojennej za kwotę 36 000 zł, stanowiącą trzykrotność oficerskiej pensji. 

Po ucieczce "Jacka Stronga" 13-metrowy „Opal” został skonfiskowany wyrokiem z 1984 r, następnie przekazany Centralnemu Muzeum Morskiemu. Dopiero w 1998 r. w czasie wizyty pułkownika w Polsce został zwrócony właścicielowi, jednostkę pobłogosławił wówczas ks. infułat Stanisław Bogdanowicz, nadając jej imię "Opal II". Kukliński nie zabrał jachtu do USA, przekazał go w drodze notarialnej darowizny Chrześcijańskiej Szkole pod Żaglami, który zmienił w 2002 r. nazwę na "Strażnik Poranka". 

Przez 13 lat, jacht zacumowany był w bazie zamorskiej na chorwackiej wyspie Iż, gdzie przeszkoliło się na nim ok. 1500 adeptów żeglarstwa. Ksiądz prałat Andrzej Jaskuła, prezes szkoły, jest zdania, że to niezmiernie ważne, by jacht został na stałe w Polsce. By, wyremontowana, mogła jako pamiątka po pułkowniku Kuklińskim, służyć młodzieży. "Strażnik Poranka" kilkuetapowy rejs do ojczyzny rozpoczął 6 czerwca. Na swojej trasie wzdłuż polskiego wybrzeża zatrzymywał się m.in. w Świonujściu, Łebie, Sopocie i Gdańsku, gdzie udostępniany był dla zwiedzających i witany był uroczyście. Teraz jacht zostanie w Polsce, gdzie oczekuje na gruntowny remont. Można go podziwiać w marinie na Motławie, naprzeciw Wielkiego Żurawia.

Tagi: