Śmierć fancuskiego hrabiego co szedł na odsiecz Gdańska

Wielu turystów przed zwiedzeniem Twierdzy Wisłoujście zatrzymuje się przy charakterystycznym kamieniu tuż przy przystanku tramwaju wodnego. Pomnik ten zdubowano ku czci francuskiego hrabiego, dla którego honor był ważniejszy niż życie.      

Louis Robert Hippolyte de Bréhan hrabia de Plélo był ambasadorem francuskim w Kopenhadze. Podczas wojny sukcesyjnej w roku 1734 wraz 2,5 tysięcznym korpusem francuskim przybył na pomoc Stanisławowi Leszczyńskiemu, który bronił się w Gdańsku.  

Wcześniejsze próby odsieczy Gdańska okazały się bezskuteczne - francuzi za każdym razem odmawiali osadzania się na Westerplatte swoim dowódcom. Hrabia Plelo powiedział wtedy, że płynie ratować honor francuskiego żołnierza. Dzięki energii hrabiego i osobistemu zaangażowaniu dokonano desantu. Oddziały francuskie wylądowały na Westerplatte i zaopatrywane przez Twierdzę Wisłoujście przygotowywały się do akcji ofensywnych.

W planach oddziały francuskie miały się przedrzeć do miasta przez rosyjskie umocnienia, przy jednoczesnym wsparciu silnego, złożonego z 1800 ludzi wypadu żołnierzy Gdańska. Podjęto próbę wykonania tego planu 27 maja. Rozmyty po deszczach teren pokrzyżował jednak szyki. Francuzi szybko rozpoczęli odwrót. Na polu bitwy zostało stu francuskich grenadierów i hrabia de Plelo. W relacjach pojawia się jednak opowieść o tym, że hrabia miał postrzelić jednego z uciekających grenadierów by nie dopuścić do paniki. Pozostali zabili de Plelo, który ucieczkę i pozostawienie Gdańska samemu sobie uważał za tchórzostwo. Niedługo potem Francuzi na Westerplatte skapitulowali po rosyjskim ostrzale altylerjskim, w którym zabitych zostało dwóch (!) żołnierzy. 

Chcesz być na bierząco z informacjami ze świata historii? Jesteśmy na facebooku polnocnej.tv. Szukaj nas naTwitterze oraz wyślij nam maila. 

Piotr Celej

 

Tagi: