Szczęki Stevena Spielberga z 1975 roku to jeden z klasyków amerykańskiego kina - a raczej światowego kina grozy. Równo 42 lata temu, dokładnie 20 czerwca, odbyła się kinowa premiera. To idealny przykład jak utrafiona data premiery filmu(a ta była kilkakrotnie przekładana) może przełożyć się na nastroje społeczne takiego kraju jak USA. Kina były pełne. Widzowie w kinach wrzeszczeli w co ciekawszych momentach a plaże.... plaże opustoszały.
Jak historia pokazała moc Szczęk nie tkwiła ani w budżecie ani w aktorach. Tkwiła w psychologicznym oddziaływaniu na widzów - wywołując panikę na plażach i piekło dla żarłaczy białych, które po po masowych polowaniach zostały wpisane na listę gatunków zwierząt zagrożonych wyginięciem.
O fabule Szczęk nie będę pisać - jeśli na sali jest ktoś, kto ich nie widział, niech czym prędzej nadrobi braki. Szczęki to nie tylko film o wielkiej rybie zjadającej ludzi. To film o strachu przed nieznanym i o skorumpowanej władzy.